Sytuacja miała miejsce kilka dni temu. Mieszkaniec Woking w hrabstwie Berkshire korzystał przed snem z iPhone'a. Chłopak zasnął z telefonem, który podczas snu przesunął się pod jego przedramię. Rano obudził go palący ból. Okazało się, że w miejscu zetknięcia z telefonem powstała ponad 3 centymetrowa wypalona rana.

Jake od razu zorientował się, że to jego smartfon spowodował obrażenia, bowiem sprzęt był bardzo gorący. Po wizycie u lekarza Parker przyjął jedną dawkę antybiotyku, ale musiał jechać do szpitala, ponieważ jego stan jeszcze się pogorszył. Rana zrobiła się ciemniejsza i zaczęła palić. W pewnym momencie 18-latek mógł zobaczyć swój pulsujący mięsień!

Lekarze przyznają, że nie spotkali się jeszcze z takim przypadkiem i nie są do końca pewni słuszności swoich działań. Jake ma pojawiać się regularnie na wizytach, bowiem istnieje obawa, że rana powstała wskutek promieniowania!

- Nie wiem, jak to się mogło stać – opowiada nastolatek. - Używałem telefonu tak, jak zwykle. Pisałem SMS-y, korzystałem z Facebooka. W pewnym momencie zasnąłem na nim, a rano obudziłem się już z tym – mówi, pokazując zranione miejsce.

Apple, producent iPhone'ów, nie wydał jeszcze komentarza w tej sprawie. Znane są już jednak przypadki, kiedy urządzenia tej firmy wybuchały np. po podłączeniu do nieoryginalnej ładowarki. Lekarze przestrzegają więc wszystkich przed nieostrożnym obchodzeniem się ze sprzętem od amerykańskiego giganta rynkowego.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (33)