Do zdarzenia doszło pod koniec marca 2014 roku. Maciej M., który na co dzień mieszkał w Londynie, udał się w podróż do oddalonego o ponad 400 kilometrów Manchesteru. Kupił na stacji benzynowej paliwo, po czym przelał je z kanistra do pustej butelki po piwie, którą znalazł w śmietniku. Jako cel swojego ataku wybrał miejscowy ratusz, prawie 150-letni historyczny budynek. Tuż przed godziną 16 podpalił butelkę i rzucił ją w stronę głównych drzwi wejściowych. Na szczęście jego rzut był niecelny i butelka nie wpadła do środka pełnego ludzi obiektu.

Pożar został jednak wzniecony, a dzięki szybkiej interwencji portiera, udało się zapobiec jego rozprzestrzenieniu. Zniszczeniu uległy tylko częściowo drewniane drzwi, za naprawę których trzeba było zapłacić 250 funtów. Na miejsce została natychmiast wezwana policja, a Polak dobrowolnie oddał się w ręce funkcjonariuszy.

Teraz już wiemy, czym było motywowane jego zachowanie. Mężczyzna przyjechał do Anglii w 2008 roku i wiódł spokojne życie. Aż do momentu kiedy stracił pracę i jednocześnie zgubił swoje dokumenty, a więc nie mógł legalnie znaleźć nowego zatrudnienia, ani wrócić do Polski samolotem.

- Co więcej, po pewnym czasie skończyły mu się oszczędności i zaczął tęsknić za ojczyzną – mówił podczas rozprawy Andrew Mackintosh, prokurator. - Polak uznał, że popełnienie czynu niezgodnego z tutejszym prawem pozwoli mu na deportację do swojego kraju. Jak widać, nie znał dobrze przepisów, bowiem zarówno Polska, jak i Wielka Brytania należą do Unii Europejskiej, a to oznacza, że karę za wykroczenie na terytorium państwa członkowskiego odbywa się na jego terenie.

Polak został skazany na 2 lata bezwzględnego więzienia. W uzasadnieniu wyroku sędzia Andrew Blake mówił: - Jest stara, mądra zasada – jeśli igrasz z ogniem, to możesz ucierpieć z powodu poparzenia. I tak też stało się w tym przypadku. Nie mogę przychylić się do prośby oskarżonego, aby odbywał on karę w Polsce, ponieważ złamałbym prawo. Być może mężczyzna wyjdzie z więzienia szybciej za dobre sprawowanie. Ale jeśli będzie chciał wrócić do Polski, będzie musiał zrobić to za własnego pieniądze – podsumował Blake.

Daily Mail, który poświęcił Polakowi swój artykuł, zauważa jednocześnie, że nielogiczne zachowanie naszego rodaka będzie kosztowało brytyjskich podatników w ciągu dwóch lat 75 tys. funtów.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion