Według czasopisma na słupach wzdłuż prowadzącej do prezydenckiej rezydencji szosy Rublowsko-Uspieńskiej rozklejono ogłoszenia z fotografią 7-letniego Dorofieja. W akcji poszukiwania kota brała udział cała podmoskiewska policja oraz wolontariusze.

Specjaliści nie wykluczali, że kot uciekł z domu, gdyż jest marzec, chociaż Dorofiej kilka lat temu został wykastrowany po tym, jak pobił się z sąsiadem - kotem ostatniego przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa.

Jeden ze słuchaczy opozycyjnego radia „Echo Moskwy” wysunął hipotezę, że kot nigdzie nie uciekł, lecz po prostu przeprowadził się do Władimira Putina, gdyż chce pozostać rosyjskim „kotem nr 1".

Zaginięcie Dorofieja tak zbulweroswało rosyjską opiniępubliczną, że tego samego dnia po południu musiał w tej sprawie zabrać głos sam prezydent Dmitrij Miedwiediew, który akurat przebywał z wizytą w USA. „Co do kota. Ze źródeł zbliżonych do Dorofieja wiadomo, że nigdzie nie znikał. Dziękuję wszystkim za troskę!" — napisał gospodarz Kremla na Twitterze.

Dorofiej — to kot rzadkiej rasy, krzyżówka syberyjskiego kota leśnego z kotem syjamskim. Według specjalistów może kosztować nawet 1000 dolarów.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion