„Nie mieliśmy zażyłych relacji, lecz zwracał się z prośbą. Niektórzy koledzy prosili o podanie jego listów do wiadomości publicznej. Na listy nie odpowiedziałem” – dodał Putin.

Ponadto rosyjski przywódca oświadczył, że do rozpatrzenia prośby Bieriezowskiego była potrzebna „szczególna prawna analiza sytuacji”.

Putin podkreślił, że nie posiada on dowodów na to, że służby specjalne miały jakikolwiek związek ze śmiercią oligarchy.