Zachód ukarał Rosję na dwa sposoby. Sankcjami, które ograniczają dostęp do kapitału, i cenami ropy, które dzięki zwiększeniu wydobycia przez USA spadły do poziomu ograniczającego zyski Rosji z eksportu.

– Ta sytuacja trwa już od kilku miesięcy i dla Rosji jest ona po prostu zła – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. – W tym momencie nie mówimy już o tym, czy w tym roku będzie recesja w Rosji, ale raczej o tym, jak będzie poważna. Prognozy dla gospodarki Rosji są, jeżeli nie najgorsze, to na pewno sytuują ją w tym roku w pierwszej trójce najgorszych gospodarek na świecie.

Decyzja agencji ratingowej Standard & Poor’s, która uznała rosyjskie obligacje za papiery śmieciowe, oznacza, że już nawet część lubiących ryzyko inwestorów nie będzie ich kupować. Część funduszy inwestycyjnych ma w statucie zapisane klauzule, które zakazują im inwestycji w papiery z tak niskim ratingiem, więc nie będą one mogły inwestować w rosyjskie papiery, nawet jeżeli uznają, że ich oprocentowanie równoważy ryzyko.

– Paradoksalnie tych obligacji wcale nie jest aż tak dużo – ocenia Łukasz Bugaj. – Budżet poprzez wcześniejsze wysokie dochody ze sprzedaży ropy nie był w Rosji napięty, dopiero w ostatnim czasie, z powodu zniżki cen ropy, pojawiły się pewne potrzeby z tym związane. To również nie jest tak, że nie znajdą się kupcy. Pamiętajmy o tym, że będzie problem z kupcami zewnętrznymi, ale niekoniecznie z kupcami na rynku wewnętrznym, w samej Rosji.

Tyle że zgromadzone w czasie dobrej współpracy z Zachodem zasoby Rosji w szybkim tempie maleją, a koszty zbrojeń i wydatki socjalne zapewniające Kremlowi polityczny spokój – wręcz przeciwnie. Nie poprawia się też sytuacja międzynarodowa Rosji.

– Perspektywa jest negatywna, czemu nie można się dziwić, gdyż w aktualnym środowisku kondycja Rosji jest bardzo trudna – uważa analityk DM BOŚ. – Bo z jednej strony mamy spadki cen ropy naftowej, czyli główne źródło dochodów budżetowych w Rosji, i innych surowców, a z drugiej strony mamy sankcje.

Sankcje okazały się niezwykle skuteczne. Wprawdzie odporność Rosji na kryzys jest dość wysoka, ale koszty, jakie z ich powodu ponosi, są wymierne i co najmniej ograniczają możliwość prowadzenia takiej polityki, jakiej chciałby Kreml. Rosyjski budżet na zbrojenia ma wynieść w tym roku w przeliczeniu ok. 70 mld dolarów. Podczas pierwszych przymiarek, w kwietniu 2014 było to 2,5 bln rubli, w październiku, gdy trwały prace nad budżetem, kwota wzrosła do 3,3 bln, a dziś, by osiągnąć założony poziom wydatków, Rosja musi wydać ponad 4,6 bln rubli.

– Sankcje, które dosyć boleśnie uderzają w gospodarkę Rosji, zdecydowanie łagodnej biją w kraje zachodnie – podkreśla Łukasz Bugaj. – W tym samym czasie, kiedy doszło do obniżki ratingu, mówi się potencjalnie o nowych sankcjach. Miałyby być związane ze wzrostem napięcia na Ukrainie po weekendowych atakach na obiekty mieszkalne na wschodzie Ukrainy.

Unia Europejska w czwartek podjęła decyzję o objęciu sankcjami kolejnych osób i firm. Ich lista ma być przygotowana do 9 lutego. Ponadto sankcje przedłużono o pół roku, do września. Na najbliższym szczycie, zaplanowanym na 12 lutego, zostaną rozważone nowe działania.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion