O nielegalnym procederze dowiedzieliśmy się dzięki prowokacji, której dopuścił się Will O'Reilly, emerytowany policjant z Manchesteru. Były członek Scotland Yardu udał się do lokalnych sklepów i chciał dowiedzieć się, czy może zakupić papierosy - tanio i w dużych ilościach. Okazało się, że w aż 27 miejscach było to możliwe, a mężczyzna dostawał za każdym razem „pakiet startowy” - próbkę wyrobu przed dokonaniem większego zamówienia. Sprowadzenie papierosów zza granicy było możliwe nawet... u rzeźnika!

Już wtedy serwis The Star informował o polskim wątku w całej sprawie. Po udostępnieniu dokładnych wyników okazało się, że polskie produkty wiodą prym w niechlubnym rankingu, razem z papierosami sprowadzanymi nielegalnie z Rosji. Przy dużym zamówieniu cena za paczkę zaczyna się już od 3 funtów. Takie używki często trafiają na rynek poprzez kanały przemytnicze. Łatwo je rozpoznać. Brakuje na nich np. banderoli oraz ostrzeżenia o szkodliwości palenia.

Po poddaniu próbek badaniom laboratoryjnym okazało się, że ich nielegalne kupowanie na rynku to najmniejszy problem. Takie papierosy są bowiem produkowane z niskiej jakości tytoniu i zawierają w sobie trujące dodatki. Są to m.in. szczątki zdechłych owadów, azbest, arszenik, zwierzęca pasza oraz trutka na szczury.

- To przerażające jak łatwo można dostać nielegalny wyrób – mówi O'Reilly. - Sprzedawcy nie nabijają produktów na kasy, aby nie odprowadzać podatku, a całość zysku trafia do ich kieszeni. Sprowadzają papierosy zza granicy, z niewiadomego źródła, a badania wykazały, że są one bardzo trujące – znacznie bardziej niż tradycyjne papierosy.

- Co więcej, oszuści nie martwią się tym, komu sprzedadzą używkę. Również dobrze zamiast mnie, mógł je kupować młody chłopiec. To bez znaczenia, ważne, żeby interes się kręcił – podsumowuje policjant.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (167)