O przykrym zdarzeniu donosi serwis Kent Online. Maciej T., który pracuje na co dzień jako ochroniarz wracał po pracy do domu swoim samochodem terenowym. Z naprzeciwka nadjechał w pewnym momencie Ford Transit. Ponieważ na tym odcinku ulica była zwężona, kierowcy musieli ustąpić sobie pierwszeństwa.

Nasz rodak, ubrany w służbowy, czarny unifrom, chciał zwrócić uwagę kierowcy Forda na jego zbyt dużą prędkość. Ponieważ w pobliżu pracowała kosiarka i bawiły się dzieci, Polak wyszedł z samochodu, aby był lepiej słyszalny. W tym momencie właściciel Transita zaczął zachowywać się agresywnie. Spytał Macieja T. czy 'ten ma z nim jakiś problem'.

Niestety, dalszego przebiegu zdarzeń polski ochroniarz się nie spodziewał. Mężczyzna kierujący dużym Fordem wjechał gwałtownie w Polaka, który zaklinował się pomiędzy samochodami. To nie zrobiło na napastniku żadnego wrażenia i wcisnął gaz do dechy. Nasz rodak został przygnieciony i w końcu upadł na ziemię.

Gdy obserwujący zdarzenie przechodnie wezwali pogotowie, Polak był w bardzo ciężkim stanie. Helikopterem został przetransportowany do jednego ze szpitali w Londynie, gdzie przeszedł skomplikowany zabieg. Okazało się, że ma pękniętą miednicę. - Słyszałem nawet odgłos łamanych kości, ale nie patrzyłem, co się dzieje. Chciałem uratować własne życie – opowiadał.

30-latek zrelacjonował przebieg zdarzeń przed sądem, a śledczym udało się namierzyć kierowcę Transita. Jest nim 24-letni Thomas Harber. Podczas rozprawy sądowej mężczyzna tłumaczył, że to Polak zachowywał się agresywnie wobec niego, krzyczał, wymachiwał rękoma i przeklinał.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion