Sytuacja wydarzyła się między 6 a 9 marca tego roku. Dwoje mężczyzn włamało się do wartego 500 funtów Forda Mondeo oraz nieco droższego Vauxhalla Corsy, po czym odjechali kradzionymi autami. Aby zmylić policję pozamieniali tablice rejestracyjne w samochodach.

To nie zwiodło jednak funkcjonariuszy, którzy powiadomieni o kradzieży, rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Już dwa dni po zgłoszeniu udało im się namierzyć Forda, jednak po wezwaniu do zatrzymania kierowca wcisnął gaz do dechy i odjechał. Przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 mil na godzinę, za co dostanie dodatkową karę. Ucieczka na nic się zdała – oszust porzucił samochód kilka przecznic dalej i próbował się ukrywać, jednak stróże prawa szybko go odnaleźli i aresztowali.

Drugi ze skradzionych samochodów został zaparkowany na posesji ojca złapanego 26-latka. Okazało się, że w samochodzie odnaleziono polską wódkę oraz papierosy, również od producenta znad Wisły. Policja nie podała jednak do wiadomości, kto był właścicielem auta i czy należało ono do Polaka.

Podczas rozprawy przed sądem Paul D. przyznał się do udziału w kradzieży. - Mój klient rozumie powagę swoich czynów i bardzo się ich wstydzi – mówił Nick Ross, obrońca 26-latka, który ma już trójkę dzieci. Z kolei drugi z oskarżonych, 44-letni ojciec Paula powiedział, że w całą sprawę został wrobiony i jedyne, co można mu zarzucić, to wypalenie skradzionego polskiego papierosa.

Sąd uznał jednak obu mężczyzn winnych zarzucanych im czynów. Paul D. odsiedzi karę 11 miesięcy pozbawienia wolności i nie będzie miał prawa do prowadzenia pojazdów przez dwa lata. Z kolei jego ojciec przez pół roku będzie wykonywał prace społeczne i musi wziąć udział w specjalnej terapii.

Co więcej, miał on już na koncie kryminalną przeszłość i został już raz skazany. Sąd zadecydował, że nie trafi jednak za kratki, a jedynie wydłuży się jego kara w zawieszeniu – do 18 miesięcy.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion