Taki ruch byłby naturalną konsekwencją uznania innych parapaństw w przestrzeni postsowieckiej tj. Abchazji i Osetii Południowej, a patrząc na tą kwestię szerzej- wykorzystywania zamrożonych konfliktów do blokowania integracji byłych sowieckich republik z Zachodem.

Nieprzypadkowo rewelacje te pojawiają się tuż po propozycji nie do odrzucenia jaką Premier FR Dmitrij Miedwiediew złożył Premierowi Mołdowy Vladowi Filatowi podczas jego wizyty w Moskwie.

“Jeśli Mołdowa będzie aspirowała do uczestnictwa w Unii Celnej (UC), Rosja rozważy jej członkostwo”- stwierdził wtedy szef federalnego rządu.

Zdaniem Kommersanta miałoby się to wiązać z 30% rabatem na dostawy gazu do Mołdowy, która oprócz konieczności dołączenia do UC musiałaby również wyjść z porozumienia o współpracy energetycznej Unii Europejskiej.

Uznanie niepodległości Naddniestrza koncentruje na sobie także rozgrywkę związaną z natowską tarczą antyrakietową. Całkiem niedawno dowiedzieliśmy się, że w Naddniestrzu zlokalizowana będzie stacja radarowa stanowiąca część “rosyjskiej tarczy antyrakietowej”. To odpowiedź na instalacje, które Sojusz Północnoatlantycki planuje rozmieścić w Rumunii. Doniesienia te wzbogaciły i inne informacje takie jak mianowanie Wicepremiera Rogozina specjalnym pełnomocnikiem ds. Naddniestrza (jest on odpowiedzialny za przemysł zbrojeniowy).

Czy zatem w świetle powyższych rozważań można doniesienia rosyjskich mediów uznać za przypadkowe?