Dariusz R. został znaleziony martwy w mieszkaniu w miejscowości Skelmersdale. Policja odnalazła jego ciało 14 czerwca tego roku. Obecny na miejscu lekarz stwierdził, że zgon nastąpił po otrzymaniu kilku ciosów ostrym narzędziem.

Funkcjonariusze znaleźli w pobliskim ogrodzie zakrwawioną maczetę. Po jej zbadaniu w laboratorium okazało się, że oprócz krwi Polaka znajdują się na niej ślady DNA. Trop padł na sąsiada tragicznie zmarłego mężczyzny – Kevina Saundersona. Ten jednak konsekwentnie nie przyznawał się do winy i utrzymywał, że nie ma nic wspólnego ze sprawą.

Podczas niedawnego przesłuchania Saunderson zmienił jednak swoje zeznania. Według słów podejrzanego, w sprawę zamieszana miała być... partnerka Polaka! Joanna P. miała pojawić się u Saundersona w dzień przed tragicznymi wydarzeniami. Oboje byli pod wpływem alkoholu i pokłócili się. Kobieta groziła nawet sąsiadowi, że naśle na niego swojego partnera. Następnego dnia Anglik pojawił się jednak w domu Joanny P. Sąsiadka miała go ochoczo zaprosić do środka. Nalała im wina i powiedziała, że 'jest uroczy'. Usłyszał to Dariusz R. i napadł na swoją partnerkę. Ta miała jednak przygotowaną maczetę, którą zamordowała Polaka. Jak zeznał Anglik, nie wiedział, co ma zrobić. Był spanikowany i pomógł ukryć narzędzie zbrodni w ogrodzie. Dlatego na rękojeści były jego odciski palców.

Sędzia nie miał jednak wątpliwości, co do winy Saundersona. Na ostatnim posiedzeniu uznał go winnego zarzucanych mu czynów. Dokładna kara zostanie ogłoszona podczas następnego przewodu sądowego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Saunderson może dostać nawet dożywocie!

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion