Większość wspomina tamten okres dobrze; praca była, tak dla kobiet jak i dla mężczyzn a konkurencję stanowili jedynie Albańczycy.

O kryzysie zaczęto przebąkiwać w kilka lat po przejęciu władzy przez Forza Italia wraz z Sylwio Berlusconim.

Wszystkim udzieliła się nadzieja i wiara w Berlusconiego i jego zdolności biznesowe, które miały pozwolić stać się Italii potęgą gospodarczą w Europie. Niestety rządy lidera Forza Italia doprowadziły Włochy do zastoju gospodarczego a nawet głębokiej zapaści.

Warto tutaj przytoczyć za Newsweekiem: “ Prawie nikt nie zdaje sobie sprawy jak nisko upadły Włochy w epoce Berlusconiego pod względem gospodarczym, bo ekscytowano się głównie bunga, bunga. Spośród wszystkich sklasyfikowanych państw na świecie jedynie Zimbabwe i Haiti rozwijały się wolniej od Włoch w pierwszej dekadzie XXI w. Przykład: fabryka Fiata w Pomigliano d’Arco( okolice Neapolu) w 2008 r. zatrudniała 5 tyś. osób. W Polsce dla Fiata pracowało wówczas około 6 tyś. Polacy produkowali siedem razy więcej samochodów niż Włosi.” (Newsweek Maciej Nowicki” Człowiek demolka”)

Jak wiadomo Italia nie jest krajem łatwym do rządzenia. Znajdują się tam, bowiem dość dobrze zakorzenione tak realnie jak i mentalnie organizacje mafijne, które czerpią siłę ze słabości państwa, więc wpływają w różny sposób na jego dezorganizację.

Nowy włoski premier jest przeciwieństwem Berlusconiego. Nazywa się Matteo Renzi, ma 39 lat, duży zapał do działania i to z nim obecnie Włosi wiążą ogromne nadzieje na wyjście z zapaści gospodarczej. Nowy premier nie ma poczucia humoru i planuje rozpocząć swoje rządy od wymiany na nowy, cały tzw. stary garnitur polityczny. Wydaje się jednak, że by mógł poradzić sobie z zapaścią gospodarczą Italii, nowy premier musiałby wymienić nie tylko polityków, ale też zdecydowaną większość swoich rodaków.