Działania żołnierzy ograniczają się na razie do zdalnie sterowanych ataków na obiekty na ziemi, w powietrzu i na wodzie. Jednak Izrael nie wyklucza, że dla osiągnięcia celów kampanii do enklawy po raz pierwszy od czterech lat mogą być wprowadzone jednostki lądowe.

Agencja informacyjna Associated Press donosi tymczasem o rozpoczęciu ściągania na granicę enklawy jednostek piechoty oraz sprzętu wojskowego. Ostatnim razem Izrael wprowadzał swoje wojska do Strefy Gazy zimą 2008-2009. Podczas ówczesnej operacji „Płynny ołów” zginęło ponad tysiąc Palestyńczyków.

Czy możliwa jest druga wojna palestyńska?

Liga Państw Arabskich wyznaczyła na sobotę 17 listopada nadzwyczajne posiedzenie w Kairze. Arabscy ministrowie zbiorą się na żądanie Egiptu i Autonomii Palestyńskiej. Pytanie jest jedno: jak reagować na ostatnie izraelskie akcje w strefie Gazy. Izraelscy żołnierze 14 listopada zabili jednego z dowódców wojskowego skrzydła Hamasu Achmeda al-Dżabariego i ostrzelali strefę Gazy.

Operacja izraelskich żołnierzy była odpowiedzią na rakietowe ostrzały państwa żydowskiego przez bojowników Hamasu. Przedstawiciele Izraela już uprzedzili, że każda odpowiedź ze strony Hamasu automatycznie doprowadzi do rozpoczęcia lądowej operacji wojskowej w Gazie.

Sytuacja rozwija się gwałtownie. Egipt odwołał swojego ambasadora z Izraela. Izraelski ambasador opuścił Kair. Przeprowadzone na żądanie Palestyny, Maroka i Egiptu nadzwyczajne zamknięte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ niewiele dało. Nie wygłoszono żadnych oświadczeń. Wszyscy czekają na reakcję Hamasu i krajów arabskich. Tam nastawienie jest bojowe. Nawet prozachodni Katar wezwał do „twardego ukarania” Izraela.

Najważniejszą kwestią, która niepokoi cały Bliski Wschód w związku z tym co się dzieje, jest to, czy możliwa jest druga wojna w Gazie? Powtórzenie izraelskiej operacji „Płynny Ołów”. Była ona przeprowadzona przez Izrael w latach 2008-2009 i zaczęła się w analogiczny sposób. Później nastąpiło wprowadzenie wojsk izraelskich i atakiem Gazy z morza.

Obecna operacja sił izraelskich jest największą od 2009 roku. Zawsze dochodziło do ostrzałów przez bojownków Hamasu izraelskich obszarów przygranicznych. Skrajnie ostra reakcja Tel Awiwu na te akcje uwarunkowana jest wewnątrzpolityczną sytuacją w Izraelu i nadchodzącymi wyborami, tłumaczy główny analityk Instytutu Orientalistyki RAN Tatiana Nosienko.

W Izraelu wybory powinny odbyć się w styczniu przyszłego roku. Dokładnie taka sama sytuacja powstała w 2008 roku i na początku 2009 roku. W przededniu wyborów. Wtedy odbyła się znana operacja „Płynny Ołów”. Teraz jest podobna sytuacja. Historycznie tak się złożyło, że liderzy Izraela, premier Netanjahu, w przededniu wyborów starają się sprawić wrażenie na wyborcach.

Obecne zaostrzenie sytuacji w Gazie poważnie utrudnia ten fakt, że w Egipcie doszło do władzy nowe kierownictwo. Prezydent Mohamed Mursi, jeden z byłych szefów stowarzyszenia religijnego „Bracia muzułmanie” nastawiony jest radykalnie w stosunku do Izraela. Egipt jest jedynym krajem arabskim, z którym Izrael ma porozumienie pokojowe. Niektórzy rosyjscy eksperci do spraw Bliskiego Wschodu z związku z tym snują bardzo ciemne prognozy. Oto co mówi prezydent rosyjskiego Instytutu Bliskiego Wschodu Jewgienij Satanowski.

Czy prezydent Egiptu Mursi będzie teraz wykorzystywać operację w Gazie do zerwania pokoju z Izraelem albo znajdzie dowolny powód później – to nie ma specjalnego znaczenia. Mursi w każdym przypadku będzie denuncjować umowę pokojową z Izraelem. Wojna Izraela z Egiptem z powodu sytuacji na Synaju albo z powodu ogólnego kryzysu w Egipcie, albo z innego powodu jest niezbędnym faktem dla egipskiego kierownictwa. I nic tu nie można zrobić.

Trudno powiedzieć czy spełnią się prognozy Satanowskiego. Ale rozszerzenie izraelskiej operacji, sądząc po wszystkim, jest nieuchronne. Z Gazy, według ostatnich danych, ostrzelano rejony Izraela 25 kilometrów napółnoc od palestyńskiej enklawy. Zginęło troje ludzi. Takich rzeczy Izrael z reguły nie wybacza.