Wyniki raportu, które podaje Daily Mail, są zatrważające. Okazuje się, że w 6 na 10 supermarketów znajdują się produkty, które mogą być trujące dla człowieka. Chodzi głównie o mięso drobiowe. Co szósty sprzedawany kurczak zawiera w sobie szkodliwą dla człowieka liczbę bakterii! Okazuje się, że nawet dotknięcie zapakowanego produktu w celu sprawdzenia ceny lub daty ważności, może stwarzać potencjalne ryzyko zakażenia się tzw. campylobacter.

Wspomniana bakteria powoduje co roku zatrucia pokarmowe u blisko 300 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii! Towarzyszące temu objawy to m.in. biegunka, ogólne złe samopoczucie, a także bóle brzucha oraz możliwa gorączka. Mimo, że zatrucie trwa zazwyczaj zaledwie kila dni, to campylobatcer może powodować także znacznie poważniejsze schorzenia, jak np. zespół jelita drażliwego. Co więcej, co roku na całym świecie umiera 100 osób z powodu zakażenia opisaną wyżej bakterią.

Jak można się przed nią bronić? Paradoksalnie, nie myjąc kurczaka! W ten sposób bakterie przenoszą się bowiem na skórę i odzież, co tylko zwiększy ryzyko wystąpienia niepożądanej reakcji. Eksperci wskazują, że obróbka termiczna sprawia, że pod wpływem wysokiej temperatury większość campylobacter ginie, a produkt nadaje się do spożycia.

Niestety, winni wszystkiemu są głównie dwaj najwięksi dystrybutorzy tego mięsa, którzy są jednocześnie odpowiedzialni za jego wstępną obróbkę przed pakowaniem. Mowa o 2 Sisters Food Group oraz Faccenda. Okazuje się, że ani w jednej, ani drugiej fabryce nie przestrzega się norm bezpieczeństwa i higieny pracy. Daily Mail wylicza liczne zastrzeżenia, jakie można wystosować pod adresem wspominanych firm dystrybuujących. Zdarza się często, że mięso spadnie któremuś z pracowników na brudną podłogę, ale jest wrzucane z powrotem na taśmę. Ponadto zwierzęta są myte w ogromnych ilościach w tej samej wodzie.

Niestety, Food Standards Agency nie podała do wiadomości publicznej, w których supermarketach sprzedawana jet trująca żywność. - To skandal. Jak agencja, która odpowiada za zdrowie wielu ludzi, może uchylać się od tak kluczowej odpowiedzi. Ludzie nie będą mieli dłużej zaufania do wyników ich badań – ocenia Erik Millstone, pracownik University of Sussex.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (62)