Okres wakacyjny przyniósł nieznaczne ocieplenie relacji pomiędzy radykalnymi mieszkańcami Belfastu a polską imigracją, efektem czego ataki na Polaków i ich mienie straciły na sile. Niestety, w ciągu ostatnich kilku dni sytuacja znowu zawrzała, zwłaszcza w regionie ulicy Castlereagh Street. Ostatnia noc przyniosła kulminację wydarzeń.

Na ulicach starły się dwie grupy młodzieży – unioniści kontra nacjonaliści. Członkowie jednego z obozów około godziny 23 podpalili samochód należący do Polki! Młoda kobieta, która jest w siódmym miesiącu ciąży, przyznaje, że ta sytuacja to spora dawka stresu dla niej. W rozmowie z UTV mówiła, że jest wystraszona tym, co się stało. Nie ma jednak pewności, czy jej samochód został wybrany losowo czy ze względu na jej przynależność narodową.

Gdy na miejsce została wezwana policja, na ulicy rozpętała się prawdziwa bitwa. Dwie zwaśnione grupy połączyły siły i postanowiły walczyć przeciwko policji. W stronę funkcjonariuszy rzucane były podpalone butelki z benzyną oraz prowizoryczne bomby z farbą w środku. Na Castlereagh Street szybko zostały wezwane posiłki i w końcu udało się zażegnać konflikt.

To jednak nie jedyny problem mieszkańców okolicy. Policja przyznaje, że w ciągu ostatnich czterech miesięcy aresztowała aż 50 osób w związku z zakłócaniem spokoju w tym regionie. - Działamy w porozumieniu z lokalnymi władzami i mieszkańcami. Chcemy wszystkich odpowiedzialnych za ataki doprowadzić przed sąd – mówi inspektor David Moore.

- Prosimy też rodziców o to, aby zainteresowali się swoimi dziećmi, co robią wieczorami i z kim się spotykają. Zwaśnione grupy najczęściej organizują się właśnie pod wieczór, potrafią szybko skrzyknąć się dzięki mediom społecznościowym. Niestety, ich zachowanie nie przynosi niczego dobrego. Jedyny efekt to odstraszenie przyszłych mieszkańców czy np. potencjalnych inwestorów w okolicy – podsumowuje Moore.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion