Autorka filmu dołączyła do grupy młodzieży, z którą Paulina udała się na letni obóz w góry. O filmie opisuje portal tokfm.pl.
Nieco dziwnie, że reportaż został opublikowany w "Guardian", gdyż nie jest on szczególnie przychylny radykałom, chociaż tę stronę można zobaczyć w przebitkach reportażu, które pochodzą z zamieszek na Marszu Niepodległości przypisywanych właśnie ONR i im podobnym.
Reportaż jest jednak ilustrowany też drugą stroną działalności Obozu - obrazkami z zadym towarzyszących Marszowi Niepodległości.
Pierwsza noc w obozie jest szczególnie "udana". Paulina z rana zostaje oskarżona o to, że się upiła i całowała z jednym z obozowiczów. Karą jest napisanie eseju o uzależnieniu od alkoholu. Apel kończy się okrzykiem "Czołem wielkiej Polsce". - Trzeba schować swoją dumę i robić to, co mi każą - mówi Paulina.
"Za naród!", czyli okrzyk bojowy graczy w paintball.
"To jest adrenalina. Że możesz dostać, ale też kogoś ustrzelić" - zwierza się Paulina.
Kilka tygodni po obozie reporterzy Guardiana odwiedzają Paulinę w jej rodzinnym domu we Włocławku Dziewczyna startowała w wyborach samorządowych.
"Mentor" Pauliny, jak wielu innych wysoko postawionych członków organizacji, nie chciał pokazać twarzy dziennikarzom.
"Paulina się stała naszym liderem. Ładna, młoda kobieta nie kojarzy się z łysymi kibolami, którzy demolują miasto. To złamanie wizerunku medialnego. Pokazanie, że u nas działają osoby sympatyczne, bez swastyki na czole - mówi mężczyzna.
Paulina Świtalska w wyborach nie odniosła sukcesu. - W niektórych komisjach miałam zero głosów, w innych cztery. Nie wiem, czy to głupota ludzi, czy moja słaba kampania - mówi niedoszła radna. Zdobyła tylko 80 głosów.
Paulina chce iść do wojska i być gotowa na wszystko.