‒ Duży może więcej, więc automatycznie jako polski przemysł mamy więcej do zaproponowania firmom zachodnim – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Beata Oczkowicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. ‒ Dlaczego te firmy nie miałyby produkować podzespołów lub tworzyć całej oferty późniejszej obsługi sprzętu w Polsce. To dla nas będzie również rodziło nowe miejsca pracy i takie uwarunkowania w umowach przetargowych na pewno się znajdą.

Decyzja o powołaniu Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PeGaZ) zapadła już w 2013 r. Grupa rozpoczęła działalność na początku września br., a do końca roku ma skonsolidować ponad 30 firm. Zgodnie z planami roczne obroty grupy mają sięgać 4,5 mld zł.

‒ Widzimy trend, że firmy zachodnie, które chciałyby z polskim przemysłem współpracować, wnoszą kompetencje, których my nie posiadamy. Ale wnoszą te kompetencje w taki sposób, że nie będziemy montownią, lecz będziemy mieć technologię i know-how przynajmniej w 50 proc. – zapowiada gen. Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO.

Oczkowicz podkreśla, że dzięki powołaniu PeGaZa wzrosną możliwości składania zamówień przez polską armię w Polsce. Będą one realizowane w kraju, a skonsolidowane w ramach grupy spółki będą nastawione na współpracę, a nie na rywalizację. Połączenie firm z sektora zbrojeniowego umożliwi też restrukturyzację, dzięki czemu będą one bardziej konkurencyjne.

Dzięki wykorzystaniu produktów PeGaZa w polskiej armii otworzy się też dostęp do rynków zagranicznych.

‒ Nie widzę możliwości eksportu produktu, jeśli polskie siły zbrojne go nie eksploatują. Ale mamy coraz więcej dobrych produktów, takich jak: radary, wozy Rosomak, wyrzutnie przeciwpancernych pocisków krótkiego zasięgu Grom, a wkrótce Piorun. Mamy kilka takich produktów, które mogą być hitem, a we współpracy z przemysłem zachodnioeuropejskim bądź amerykańskim kolejne nowe technologie mają szansę znaleźć miejsce w naszym przemyśle obronnym i wzmocnić nasz potencjał – podkreśla gen. Bieniek.

Choć PeGaZ dopiero rozpoczyna działalność, polska zbrojeniówka już rusza z ofensywą produktową. Zakłady Mechaniczne Tarnów, spółka Polskiego Holdingu Obronnego, wprowadziły na rynek kontener LOOK, który może być wykorzystywany nie tylko przez wojskowych. Kontenery są produkowane w całości z polskich komponentów przy współudziale PCO, firmy dostarczającej systemy optyczne, oraz producentów szyb pancernych.

Jak podkreśla Tomasz Berezowski, dyrektor handlowy ZM Tarnów, taki produkt może okazać się hitem na rynkach zagranicznych.

‒ To może być wartownia, punkt obserwacyjny, ale też bezpieczne biuro dla przedsiębiorstwa w strefie niebezpiecznej, oczywiście bez urządzeń związanych z uzbrojeniem. To może być bezpieczny punkt socjalny, bezpieczne pomieszczenie do odpoczynku. Mamy już podpisane wstępne umowy na dostawy konfiguracji dla przedsiębiorstw budowlanych – zdradza Berezowski.

Polski Holding Obronny zaproponuje polskiej armii dwa pojazdy oparte o komponenty popularnej Toyoty Hilux – to również efekty współpracy polskiego sektora zbrojeniowego. Jeden to lekki pojazd uderzeniowy „Wirus”, a drugi – pojazd terenowy „Łomot”. Ten pierwszy może być wykorzystywany przez pododdziały rozpoznawcze, aeromobilne i specjalne. Możliwy jest transport helikopterami lub samolotami, a pomimo niewielkiej masy wynoszącej jedynie 1,7 tony, pojazd jest silnie uzbrojony.

‒ Ta rodzina pojazdów została stworzona przez konsorcjum zawiązane przez Polski Holding Obronny. W tym konsorcjum znajdują się firmy Maskpol, Tarnów, Koncept – wylicza Wojciech Pałka, dyrektor działu klienta strategicznego w PHO. ‒ Pojazd jest bardzo użyteczny w Azji, Afryce i innych zakątkach świata dzięki temu, że ma wspólną bazę logistyczną z Hiluxem. Natomiast naszym głównym partnerem, odbiorcą i klientem, z którym wiążemy największe nadzieje, jest polska armia.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (501)