Joanna B., córka znanego muzyka rockowego, z matką Danutą B. prowadziły od 2000 r. agencję modelek. W 2006 r., gdy firma popadła w finansowe tarapaty, rozpoczęły wyszukiwać modelki, które świadczyłyby usługi seksualne bogatym biznesmenom. W 2006 r. wysłały kilka dziewczyn do domu publicznego na Majorce, później umawiały je z przedsiębiorcami. Za każde spotkanie brały kilkaset złotych; modelka - nie mniej niż tysiąc.

Jednak mózgiem operacji była Emilia P. - modelka, znana w środowisku jako „Emi", przed dziesięcioma laty uczestniczka konkursu Miss Polonia. Zdaniem prokuratury była modelka na sutenerstwie zarobiła w ciągu kilku lat setki tysięcy złotych.

W kwietniu 2006 r. „Emi" poleciała do Barcelony z grupą dziesięciu dziewczyn. Zleceniodawcami byli Rosjanie, którym dziewczyny świadczyły usługi seksualne. Pod koniec 2006 r. „Emi" poznała „księcia Santo", który miał być członkiem rodziny królewskiej jednego z krajów arabskich. W latach 2007-09 Santo urządzał zimowe imprezy we francuskim kurorcie Courchevel w Alpach, a „Emi” wysyłała mu grupy polskich dziewczyn, które również świadczyły usługi seksualne dla „księcia Santo” oraz jego gościom.

Za każdą z dziewczyn „Emi" brała 100 euro prowizji. W ciągu wyjazdu trwającego trzy miesiące zarabiała kilkadziesiąt tysięcy euro. Nie mniej dostawały modelki. Rekordzistka –zarobiła 100 tys. euro.

W środowisku polskiego show biznesu szybko się rozeszło, że „Emi" urządza niezwykle intratne wyjazdy. W 2008 r. na jeden z nich zdecydowała się znana piosenkarka. „Potraktowałam tę propozycję jako wyjazd do towarzystwa, gdzie mogłabym miło spędzić czas, a może i zakochać się" - zeznała w śledztwie. Inne dziewczyny oświadczyły, że nikt ich nie zmuszał do nierządu.

Latem 2009 r. wszystkie kobiety biorące udział w sutenerstwie i pomocnictwie zostały zatrzymane, a „Emi" aresztowana. Wyszła po ponad ośmiu miesiącach. Przyznała się do stawianych zarzutów.

Skruchę wyraziła też Joanna B. oraz jej matka Danuta B. Obie wniosły o kary więzienia w zawieszeniu, zakaz prowadzenia agencji modelek przez kilka lat i przepadek pieniędzy zarobionych na sutenerstwie.

Zdaniem Ireny Dawid-Olczyk z zarządu fundacji La Strada, modelki są pod presją zrobienia wielkiej kariery. „A wokół nich kręci się mnóstwo mężczyzn, którzy są zainteresowani ich seksualnością i traktują je jak trofea. Ulegając im, dziewczyny mogą sądzić, że przyspieszy to ich karierę. Inne robią to po prostu z chęci szybkiego zarobku. Prostytucja nie dotyczy wielu modelek. Powody za każdym razem bywają bardzo indywidualne” - wytłumaczyła Dawid-Olczyk.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (16)