Najpierw polski prezydent Bronisław Komorowski nie chciał komentować słów swojego litewskiego odpowiednika. Jeszcze w Chicago w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej powiedział jedynie: „Miałem dziś tę satysfakcję, aby na posiedzeniu szczytu NATO mówić o polskim zaangażowaniu także w bezpieczeństwo krajów bałtyckich w ramach misji air policing. Można by wskazać jeszcze parę podobnych działań. Uważam, że tak się powinno myśleć o sąsiadach, będących w tym samym sojuszu i w Unii Europejskiej”.

Jednak nieco ostrzej zareagował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. „Nie znam oryginału tej wypowiedzi, ale nie wyobrażam sobie, żeby mogła paść akurat w momencie, gdy polskie samoloty strzegą nieba nad państwami bałtyckimi – powiedział Sikorski. (…) Wydaje się, że łatwiej byłoby ustanowić prawa wynikające z Europejskiej Karty Języków Mniejszości Narodowych, niż budować egzotyczne teorie” – dodał szef polskiej dyplomacji.

Grybauskaite zaostrza kurs?

Ostatnia wypowiedź prezydent Dalii Grybauskaitė to druga tak zdecydowana reakcja na wciąż pogarszające się stosunku polsko-litewskie. W kwietniu b.r. Grybauskaitė nie przyjechała na szczyt państwa bałtyckich organizowany przez prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, co w Warszawie uznano za dyplomatyczne faux pas. Także litewscy Polacy upatrywali w niej ostatnią deskę ratunku mając nadzieję, że nie podpisze ustawy oświatowej uchwalonej przez litewski parlament rok temu.

„Taka wypowiedź nie powinna być prezentowana przez głowę państwa”

„Na Litwie jest kilka ośrodków kształtowania polityki zagranicznej: prezydent, premier, ministerstwo spraw zagranicznych. W ograniczonym stopniu parlament. Jednocześnie przygotowania do wyborów parlamentarnych zdają się być dobrą okazją do zarysowania różnic między poszczególnymi obozami politycznymi – wyjaśnia PL DELFI Wojciech Borodzicz, zastępca dyrektora Centrum Stosunków Międzynarodowych (CSM). Komentując wypowiedź prezydent Grybauskaitė zwraca uwagę: „Tego typu wypowiedzi nie powinny mieć miejsca, szczególnie w przypadku urzędującej głowy państwa, choć oczywiście nie można odmówić pani prezydent prawa do własnej oceny polityki zagranicznej Polski”.

Kinga Dudzińska, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) wskazuje, że ważne było kto i co powiedział. „Tutaj chodzi o znaczenie i siłę przekazu. Ze względu na rangę urzędu prezydenckiego dyplomatyczny wydźwięk słów Dalii Grybauskaitė był wyraźnie negatywny” – wytłumaczyła PL DELFI Kinga Dudzińska.

„Litwa sama nie wie czego chce”

W Chicago prezydent Dalia Grybauskaite zasugerowała, że Polska za cenę przykładnej współpracy z Rosją traktuje mniejsze państwa, takie jak Litwa, jak „kozły ofiarne”. Polscy eksperci odrzucają te zarzuty: „Litwa padła ofiarą przede wszystkim własnej klasy politycznej. Litewscy konserwatyści i nacjonaliści rozpętali konflikt o polską mniejszość na Litwie nie dając Polsce żadnej innej możliwości manewru, niż stopniowe ochładzanie relacji” – wytłumaczył PL DELFI Tomasz Pisula, prezes Fundacji Wolność i Demokracja i zaraz potem dodaje: „Warto zauważyć, że rząd polski bardzo długo pozostawiał wszystko bez odzewu, przez co narażał się swoim wyborcom w kraju”.

W podobnym tonie wypowiadają się politycy: „Rzeczywiście, jeżeli Litwa jest „kozłem ofiarnym”, to wyłącznie własnej polityki niekonsekwencji” – oświadczył PL DELFI Artur Górski, poseł na Sejm RP i wiceprzewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Litwy . „Z jednej strony oczekuje od Polski pomocy, wsparcia, ochrony litewskiego nieba przez nasze samoloty, a z drugiej prowadzi antypolską politykę wewnętrzną i na arenie międzynarodowej. Chce uniezależnić się energetycznie od Moskwy, ale wciąż utrudnia PKN Orlen rozwój rafinerii w Możejkach, w tym sprzedaż ropy na Łotwę” – powiedział. Jego zdaniem relacje polsko-rosyjskie nie mają żadnego przełożenia na stosunki z Litwą.

Dlaczego Polacy czekają na nowy rząd litewski?

W niedzielę Górski uczestniczył w spotkaniu parlamentarzystów Polski i Litwy w Białowieży. Poseł na Sejm Litwy liberalny centrysta Jonas Liesis zapowiedział potem, że planowane jest wznowienie działalności Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Litwy, a pierwsze posiedzenie może odbyć się w listopadzie po wyborach parlamentarnych na Litwie. Polskie władze wiążą z nimi pewne oczekiwania.

„Rzeczywiście mamy nadzieję, że nowy rząd litewski zmieni politykę wobec litewskich Polaków. Doświadczenia wcześniejszych lat pokazują, że choć socjaliści także ich nie rozpieszczali, to jednak nie pogarszali ich sytuacji w sensie prawnym. W tym czasie funkcjonowała ustawa o mniejszościach narodowych, nie karano finansowo za umieszczanie nazw w języku polskim obok nazw w języku litewskim. I wreszcie na ostatnim zjeździe Akcji Wyborczej Polaków na Litwie uczestniczył Algirdas Butkeviczius, lider socjaldemokratów. To pozwala mieć nadzieję, że gdy socjaldemokraci wygrają wybory na Litwie, stworzony przez nich rząd wycofa się z agresywnej antypolskiej polityki” – powiedział Górski, który nota bene jest posłem konserwatywnym.

„Trochę dziwi nas taka postawa, gdy się mówi, że wszystkie sprawy będziemy załatwiać po wyborach, dając do zrozumienia, że Polacy (AWPL – przyp. red.) idąc do Sejmu, mają nadzieję na własną frakcję i większość problemów będzie można załatwić z silniejszych pozycji, licząc na wejście do koalicji” — powiedział z kolei dziennikarzom inny uczestnik spotkania – litewski poseł, konserwatysta Edmundas Pupinis.

Współpraca z Rosją nie ma nic do rzeczy?

W komentarzu dla PL DELFI Tadeusz Aziewicz, poseł na Sejm RP z ramienia rządzącej Platformy Obywatelskiej (PO) stwierdził, że głównym powodem pogorszenia relacji polsko-litewskich nie jest zbliżenie z Rosją, ale niedotrzymywanie przez stronę litewską zobowiązań dotyczących praw polskiej mniejszości. „ Dotrzymywanie zobowiązań w relacjach międzynarodowych to podstawa wzajemnego zaufania. (…) Niezależnie od tego Litwa ciągle pozostaje ważnym sojusznikiem, strategicznym partnerem Polski i jestem przekonany, że ludzie dobrej woli z naszych krajów prędzej czy później doprowadzą do przełamania impasu” – powiedział poseł.

„Mniejszość litewska w Polsce jest dobrze traktowana”

Aziewicz, który jest także przewodniczącym Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej odrzuca zarzuty litewskiej mniejszości w Polsce, że stała się zakładnikiem relacji między obu państwami.

„Zdecydowanie tak nie jest. Szanujemy prawo obywateli polskich, a narodowości litewskiej do zachowania swojej tożsamości i zależy nam, aby w naszym wspólnym państwie czuli się dobrze, niezależnie od jakości naszych relacji z Litwą. W sytuacji gdy stosunki bilateralne nie są najlepsze, szczególnie musimy uważać, aby nikt nie ośmielił się odreagowywać tego stanu na litewskiej mniejszości” – podkreślił Aziewicz.

Polscy politycy wspólnym frontem

Polska klasa polityczna jest w zasadzie zgodna co do polityki Warszawy wobec Wilna. Artur Górski jest posłem największej partii opozycyjnej Prawo i Sprawiedliwość (PiS), tłumaczy: „ Jeżeli (jak twierdzą przedstawicie mniejszości litewskiej w Polsce) litewskie szkoły są zamykane, to jedynym powodem jest brak litewskich dzieci i decyduje o tym litewski samorząd, a nie polski minister. Jeżeli ktoś mówi, że brakuje Litwinom litewskich książek do nowej podstawy programowej, to nie zaprzeczam, ale strona litewska nie przygotowała wzorów podręczników do druku, jak robiła to wcześniej, bo pieniądze na druk tych książek istnieją” — wyliczał Górski i podobnie jak jego polityczny oponent z partii rządzącej (T. Aziewicz) dodał: „ Litwini muszą pamiętać, że skoro chcemy poprawić sytuację polskiej mniejszości na Litwie, będziemy obchodzić się z litewską mniejszością w Polsce jak najlepiej, by nie tylko nie dawać pretekstów do złego traktowania Polaków na Litwie, ale także, aby uświadomić Litwinom, jakie w tym względzie są europejskie standardy”.

Odmienne zdanie występuje jednak przy ocenie współpracy Polski z Rosją, co właśnie zarzuciła Polsce prezydent Dalia Grybauskaite. Politykę obecnego rządu skrytykował były premier i prezes PiS Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla „Newsweeka” powiedział: „Rezygnacja z pozytywnej aktywności na wschód od naszych granic i koncentracja na Moskwie przynosi rezultaty opłakane. (…) Z drugiej strony to nie jest tak, żeby Litwini byli bez winy. Sprawa polskiej mniejszości, to jest sprawa poważna i gdybyśmy byli przy władzy, to też byśmy tę sprawę bardzo twardo stawiali“ — oświadczył Kaczyński.

Tomasz Pisula z Fundacji Wolność i Demokracja ocenia tak: „Platforma Obywatelska nie ma już ambicji budowania wschodnioeuropejskiego bloku państw, który mógłby się zachowywać autonomicznie wobec polityki Kremla i Berlina. Wskazuje również, że to litewscy nacjonaliści i konserwatyści wybitnie pomogli Polsce w zerwaniu przyjaźni z Litwą. „Wpychając ją wbrew woli do obozu Kremla”. Być może, gdyby Polska i Litwa były w stanie rozwiązać problem dyskryminacji Polaków na Litwie, znaczenie polityczne stronnictw prorosyjskich w naszych krajach byłoby znacznie mniejsze” — wskazał Tomasz Pisula.

Litwa także zmienia wektory swojej polityki

Eksperci od spraw międzynarodowych wskazują jednak inne czynniki ochłodzenia stosunków polsko-litewskich. Tomasz Pisula wskazuje na współpracę Litwy z Białorusią: - Pamiętajmy, że swego czasu w Polsce bardzo źle odebrano wyłamanie się przez Litwę ze wspólnej polityki unijnej wobec Białorusi i Aleksandra Łukaszenki. My traktowaliśmy go jak wroga, także ze względu na prześladowanie Polaków, Litwa dostrzegła w nim partnera handlowego. Jego zdaniem traktowanie polskiej mniejszości na Litwie i współpraca z Łukaszenką były dwoma kluczowymi elementami, które skutecznie uniemożliwiły przyjazną współpracę Polski z Litwą .
Z kolei Kinga Dudzińska z Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych wskazuje kierunek skandynawski: - Litwa w ostatnich latach podjęła próbę przesunięcia wektorów własnej polityki zagranicznej w kierunku północnym, priorytetowo traktując współpracę z państwami skandynawskimi, a w szerszym wymiarze w regionie Morza Bałtyckiego.

Czy coś się zmieni?

Wojciech Borodzicz z Centrum Stosunków Międzynarodowych wskazuje, że pomimo trudności Polska kontynuuje współpracę gospodarczą z Litwą. „Jesteśmy w pierwszej czwórce partnerów w eksporcie na Litwę i w imporcie z niej. Litewskie firmy debiutują na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, budujemy wspólne połączenia energetyczne o nazwie litpol-link, które zabezpiecza nie tylko Litwę ale i inne kraje bałtyckie”.

Borodzicz wylicza dalej: „Orlen jest największym płatnikiem podatków na Litwie a oprócz niego jest jeszcze obecny Lotos (który przymierza się do poszukiwania gazu łupkowego – przypis red.), a PZU planuje rozszerzenie działalności. Przykłady można mnożyć, więc nie jest chyba tak źle” — dodaje na koniec. „Myślę, że można obronić tezę, że tam gdzie nie dociera polityka, współpraca pomiędzy Polakami i Litwinami układa się dobrze” — wtóruje mu poseł Tadeusz Aziewicz:.

Z kolei Kinga Dudzińska (PISM) szansę na poprawę relacji widzi w aktywizacji tzw. trzeciego sektora. „O konieczności kontynuowania i pogłębiania dialogu przekonują środowiska intelektualistów, akademików czy ludzie kultury, którzy w różnym stopniu zaangażowani są we współpracę między obydwoma krajami. Natomiast na poziomie politycznym to dopiero wyniki wyborów parlamentarnych wykażą czy i na ile poprawi się pozycja AWPL w parlamencie, a następnie to, jaki kształt przyjmie kolejny rząd” — podsumowuje.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (255)