Podpisy te zostały zaniesione do Sejmu, przeliczone starannie - i równie starannie zmielone. Nasi Władcy bowiem nie boją się nas, wyborców - tylko boją się tych zboczeńców z Unii Europejskiej.

Tych, co zakazują używania żarówek i termometrów rtęciowych, zakazują obcinania ogonów szczeniakom i wieszania morderców, wędzenia wędlin, produkcji zbyt mocnych odkurzaczy i jedzenia zbyt krzywych bananów. Nakazują za to nazywać raka "rybą", związek dwóch (tfu!) "gejów" - "małżeństwem", a marchewkę "owocem". W 1991 roku jako poseł sprzeciwiłem się likwidacji kary śmierci - i udało się!

Doniesiono mi jednak, że w celach śmierci siedzi sześciu czy siedmiu skazanych. Zapewne wśród nich był i p. Mariusz Trynkiewicz - nazwisk jednak nie pamiętam oczywiście, bo ja nigdy nie zajmuję się człowiekiem, tylko sprawą. Mordercy ci mają wyroki z "Klauzulą natychmiastowej wykonalności" - i nie są one wykonywane!

Podniosłem raban, zgłosiłem interpelację - i dowiedziałem się: "Obowiązuje nieformalne moratorium na wykonywanie wyroków śmierci". W konstytucji jest napisane, że "Rzeczpospolita jest państwem prawa". Niewykonanie legalnego wyroku z klauzulą natychmiastowej wykonalności - to łamanie prawa.

I okazało się, że w "Państwie Prawa" obowiązuje sobie coś nieformalnego. Co zabawniejsze: do dziś nie wiadomo, kto to "moratorium" ustanowił. Nikt się nie przyznaje. I ja znów zażądałem od Prokuratora Generalnego, by zrobił śledztwo - i wyjaśnił, kto jest autorem tego skandalu. Bo przecież KTOŚ jest za to odpowiedzialny. Jestem przekonany, że nie było to widzimisię jednej osoby - lecz spisek kilku osób, które umówiły się, że wyroków nie będzie się wykonywać.

Source
Tygodnik Angora
angora.lt
Comment Show discussion (1)