Stacja telewizyjna TVN 24 podała, że kilka minut przed katastrofą na posterunku w Starzynach awarii uległa jedna zwrotnica, która uniemożliwiła przekierowanie pociągu „Matejko” jadącego z Warszawy na właściwy tor. Zdaniem prokuratury system ręczny zwrotnicy był sprawny, dyżurny ruchu miał obowiązek wyjść na tory i ręcznie przełożyć zwrotnicę. Na razie nie wiadomo dlaczego tego nie uczynił. Psychiatrzy nie zgadzają się na przesłuchanie dyżurnego ruchu Andrzeja N.
Andrzejowi N. od samego początku prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. W czasie zatrzymania podejrzany zachowywał się nienaturalnie, dlatego został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Obecnie jest pod nadzorem psychiatrów. Stan jego zdrowia jest zły, dlatego w najbliższych dniach nie będzie mógł być przesłuchany, pisze „Gazeta Wyborcza”.
W ubiegłą sobotę w województwie śląskim zderzyły się czołowo dwa pociągi z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa - Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl - Warszawa. W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.
Marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz chce uhonorować 16 osób, w tym policjantów, strażaków, lekarzy oraz dziesięć instytucji zaangażowanych w akcję ratowniczą po katastrofie.
