Artur N. wpadł w ręce pograniczników w marcu ubiegłego roku. Próbował przewieźć przez granicę m.in. prawie tysiąc zapalników, które mogłyby posłużyć do wytworzenia tysiąca bomb. 34-letni Czeczen ostatnio mieszkał w Austrii, ma tam status uchodźcy. Utrzymywał się z prac dorywczych, ale pieniędzy rodzinie nie brakowało, bo dostawał wysokie zasiłki na dzieci, a ma ich pięcioro. Jak ustalili śledczy, mężczyzna był zaangażowany w działalność organizacji znanej jako "Emirat Kaukaz".
Prokuratura Apelacyjna w Lublinie prowadzi też śledztwo w sprawie tratwy z materiałami wybuchowymi znalezionej na Bugu, tuż przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej EURO 2012. Na tratwie znaleziono wtedy ładunki i telefon ze zdjęciem Stadionu Narodowego. Przemycane były na niej także papierosy. Jak ustaliliśmy, śledczy z Lublina wystąpili do strony ukraińskiej o przesłanie - w drodze pomocy prawnej - pewnych danych i ustalenie określonych faktów.