Jak powiedziała w rozmowie z portalem Gazeta.pl jedna z uczestniczek zajścia Daniela Malec, po godzinie 1 w nocy razem z grupą znajomych poszli do restauracji „Moment” i zamówili piwo. Jak dodaje, w pewnym momencie usłyszeli od obsługi, że zaraz zamykają lokal i już nie można zamawiać już piwa. Stwierdzili jednak, że wystarczą im te trzy, które dostali. I zaczęli łączyć stoliki.  „Usłyszeliśmy, jak chłopak w białej koszuli, który rozdawał kelnerom polecenia, zaczął komentować to, co się dzieje. I nagle rzucił tekst:  „Pier...ni Żydzi. Nie chcą odejść od stolika" - relacjonuje Malec. Jeden z kelnerów miał też podobno powiedzieć: „A idźcie do Singera, bo on jest koszerny". Doszło do kłótni.
 
„Jedna z kobiet powiedziała do tego kelnera, który mówił o Singerze, że jest wieśniakiem. Ten z kolei odpowiedział: „Ty jeb...a suko" czy coś takiego. Zaczęło się przekrzykiwanie i w końcu stwierdziliśmy, że wychodzimy. Kiedy się zbieraliśmy, menadżer, który był bardzo wzburzony, stwierdził, że jesteśmy bandą pijaków - chociaż nikt z nas nie był pijany - i rzucił w nas gazetą. Szybko zaczęliśmy odchodzić, ale on zaczął nas gonić z butelką w ręku. Wyglądało to naprawdę nieciekawie i mój narzeczony złapał go za ręce i zatrzymał. W tym czasie i kelner, i ten drugi mężczyzna w białej koszuli krzyczeli: „Wypier...cie do Izraela“ — opowiada Malec.
 
Jak podaje Malec, zgłosili tę sprawę na policję. Dyżurny miał ich zapewnić, że sprawą zajmie się dzielnicowy. „Gazeta Wyborcza“ podaje, że małopolska policja miała tej nocy zgłoszenie od mężczyzny narodowości żydowskiej, który został wraz ze znajomymi wyproszony z lokalu, ale nie była to restauracja „Moment“. „Możliwe, że zgłaszający pomylił nazwę lokalu” - wyjaśnił insp. Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. Do tej pory policja nie przyjęła żadnego zawiadomienia o przestępstwie w związku z tą sytuacją.
 
Tymczasem kierownictwo restauracji „Moment“ w specjalnym oświadczeniu zapewnia, że sytuacja, do której doszło, to „nie wynik nieporozumień na tle religijnym, narodowościowym, rasowym czy kulturowym, a jedynie nieprzyjemna wymiana zdań" pomiędzy gośćmi, klientami i obsługą. Restauracja dodaje, że wobec pracowników, którzy brali udział w wymianie zdań, „zostały wyciągnięte stosowne konsekwencje".

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (47)