„Takich imprez Wilnu więcej nie trzeba. Uważam, że sobotnie wydarzenia po raz kolejny potwierdziły, że ta impreza nie ma nic wspólnego z propagowaniem tolerancji, to była propaganda swoich wartości i swego stylu życia. Działania Petrasa Gražulisa i Vladimira Simonko są równoznaczne – żaden z nich nie propagował tolerancji” - powiedział Zuokas.
„Marsz odbył się bez większych incydentów, więc żadnych zarzutów organizatorom nie mam, jednak można było uniknąć ogólnego napięcia, gdyby organizatorzy zgodzili się na przemarsz ul. Upes. Celem marszu było propagowanie tolerancji – moim zdaniem, cel nie został osiągnięty” - dodał mer Wilna.