Czytelniczka, która zgłosiła do portalu o pomoc, jechała z 49-osobową grupą słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku autokarem z Litwy na wycieczkę do Polski Szlakiem Jagiellońskim.

„Na stacji benzynowej w Białymstoku zatrzymaliśmy się na 10 minut, aby skorzystać z toalety i kupić coś do picia. Ja wzięłam kawę latte - dwa razy, dla siebie i dla męża. Płaciłam kartą, wbiłam PIN. Pracownica powiedziała, że transakcja się nie odbyła i poprosiła, by wbić kod jeszcze raz. Ponieważ takie wypadki się zdarzają, nic złego nie pomyślałam, tylko tym razem popatrzyłam na ekran, gdzie widać było sumę 8,90 zł” - opisała zdarzenie Romualda Griciukiene z Wilna.

„Kasjerka zwróciła kartę i wydała paragon fiskalny na 8,90 zł oraz kopię sprzedaży dla klienta. Z niezrealizowanej transakcji paragonu nie wydała, lecz ja nie przykładałam do tego uwagi i nie bardzo wiem, jakie są zasady w Polsce, byłam tu ostatni raz 18 lat temu. Jadąc dalej pomyślałam, że może to było jakieś oszustwo, więc po powrocie do domu od razu w internecie sprawdziłam swoje konto bankowe. I co się okazało? Kasjerka, której numer 1111 widnieje na rachunku, oszukała mnie na 296,58 zł” - relacjonowała kobieta.

Wyborcza.pl skargę przekazała rzeczniczce prasowej sieci Shell Polska.

Była to pomyłka z naszej strony, do klientki został już wysłany odpowiedni komunikat. Dołożymy wszelkich starań, by jak najszybciej zamknąć sprawę i uregulować należność. Wszystko wskazuje na to, że była to pomyłka ludzka, ponieważ klientkę obsługiwała nowa osoba - wyjaśnia Agata Hinc, rzeczniczka prasowa Shell Polska.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (102)