Więc odbył się w miejscu (plac Niepodległości, a nie parking przy litewskim parlamencie) i o czasie nieuzgodnionych z samorządem wileńskim, policja jednak nie interweniowała. Jeden z organizatorów wiecu, Alvydas Medalinskas, zapowiedział, że organizatorzy z własnej kieszeni zapłacą karę administracyjną za organizację zgromadzenia w miejscu nieuzgodnionym z samorządem „skoro takie jest państwo i jego ustawy“.
Akcja miała rozpocząć się o godzinie 15, jednak organizatorzy rozpoczęli ją o godzinę wcześniej. Większość przemówień na wiecu dotyczyła skandalu w Służbie ds. badań Przestępstw Finansowych (Finansinių nusikaltimų tyrimų tarnyba – FNTT), zgromadzeni żądali dymisji ministra spraw wewnętrznych, „głowy” lidera liberalnych centrystów Algisa Čaplikasa, wyjaśnienia okoliczności śmierci funkcjonariusza litewskiego wywiadu Vytautasa Pociunasa oraz dlaczego rozprawiono się z szefami FNTT.
Jeden z organizatorów wiecu – Darius Kuolys – zażądał tez ukarania prokuratora generalnego Dariusa Valysa, jego zastępcy Dariusa Raulušaitisa, szefa sejmowej komisji praw człowieka Arminasa Lydekę, szefa sejmowego komitetu prawa i praworządności Stasysa Šedbarasa i wielu innych prominentnych polityków i funkcjonariuszy.
Ligitas Kernagis, szef sejmowej komisji antykorupcyjnej, skrytykował prezydent Republiki Litewskiej, która dotychczas była uważana za „światełko w tunelu”, jednak w skandalu związanym z FNTT w sposób oczywisty naruszyła prawa człowieka i nawet nie zgodziła się wysłuchać członków komisji antykorupcyjnej. Na wiecu wystąpił i lider partii „Drąsos kelias“ Jonas Varkala, który wezwał do skończenia z rządami „debilokracji”.
Na wiecu zebrało się około 2- 2,5 tysięcy osób.
Organizatorami wiecu byli Bronius Genzelis, Darius Kuolys, Alvydas Medalinskas, Romualdas Ozolas, Audrius Nakas, Šarūnas Valentinavičius i członek sejmowej komisji antykorupcyjnej, konserwatysta Naglis Puteikis.