Szef Banku Litwy Vitas Vasiliauskas w wywiadzie dla radia LRT powiedział, że wcześniej prognozy były bardziej optymistyczne, a teraz one będą bardzie konserwatywne.
„Do końca roku prognozujemy ujemną inflację, na którą wpłynie główny czynnik, czyli cena źródeł energii – spadek ceny na naftę. Nafta w naszym konsumenckim zajmuje dużo miejsca, dlatego ogólny poziom cen spada, ale to nie oznacza, że cena oddzielnych towarów nie może rosnąć” - powiedział Vasiliauskas.
Szef Banku Litwy prognozuje również wzrost wynagrodzenia.
„Według naszych prognoz, średnie wynagrodzenie będzie rosło szybciej niż inflacja, dlatego siła nabywcza mieszkańców będzie rosła” - twierdzi Vasiliauskas.