Sondaż: 25 proc. odpowiedziało, że obecnie nie ma polityka, który mógłby stanąć na czele rządu

Obecnie, gdyby rząd byłby tworzony dzisiaj i mieszkańcy Litwy mieliby wpływ na wybór szefa instytucji, premierem zostałby albo socjaldemokrata Algirdas Butkevičius albo lider Partii Pracy (Darbo partija) Wiktor Uspaskich. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez agencję „Baltijos tyrimai" na zlecenie agencji informacyjnej ELTA.

W trakcie badań respondenci nie mieli określonego spisu polityków, tylko sami musieli nazwać nazwisko przyszłego premiera. Wszystkiego ankietowani nazwali 49 nazwisk polityków lub działaczy społecznych.

25 proc. odpowiedziało, że obecnie na Litwie nie ma takiego polityka, który mógłby stanąć na czele rządu. 15 proc. odpowiedziało, że w roli premiera widziałoby Algirdasa Butkevičiusa, a 13 proc. Wiktora Uspaskicha.

Na czwartym miejscu znalazła się przewodnicząca Sejmu Irena Degutienė (9 proc.), na piątym były prezydent RL Rolandas Paksas (6 proc.), natomiast szóste miejsce podzielili między sobą lider Ruchu Liberałów (Liberalų sąjūdis) Eligijus Masiulis oraz lider konserwatystów i obecny premier Andrius Kubilius. Obaj mają po 4 proc. poparcia. Na siódmym miejscu z 3 proc. poparcie znalazł się obecny mer Wilna Artūras Zuokas.