Zdaniem politologa Laurasa Bielinisa większą szansę na posadę premiera mają socjaldemokraci, ponieważ Partia Pracy może zostać niezaakceptowana przez prezydent Litwy Dalię Grybauskaitė. „Sądzę, że socjaldemokraci mają większą szansę na stworzenie koalicji rządzącej, ponieważ Partia Pracy w pewien sposób jest ignorowana, zarówno przez prezydent, jak i przez część partii politycznych. Na tę partię patrzy się z rezerwą. Więc w czasie tworzenia koalicji Partia Pracy spotka się z tymi problemami” – sądzi Bielinis.
Bielinis uważa też, że socjaldemokraci mogą stworzyć koalicję z partią Rolandasa Paksasa „Porządek i Sprawiedliwość” („Tvarka ir teisingumas”) oraz z Akcją Wyborczą Polaków na Litwie. Politolog nie odrzuca nawet możliwości powstania tęczowej koalicji socjaldemokratów z konserwatystami.
Z kolei Vytautas Dumbliauskas z Uniwersytetu im. Michała Romera sądzi, że socjaldemokraci mogą utworzyć koalicję z AWPL oraz partią mera Wilna Artūrasa Zuokasa. O ile ten ostatni przekroczy próg wyborczy.
Zdaniem Vytautasa Dumbliauskasa socjaldemokraci mogą zawiązać koalicję i z Partią Pracy, ale nie za bardzo jej ufają. Zapytany, czy wyobraża koalicję konserwatystów z Partią Pracy, politolog odpowiedział, że to będzie zależało od wewnętrznych nastrojów wśród konserwatystów. O ile w partii zwyciężą „landsbergiści” to o żadnej koalicji nie może być mowy, natomiast jeśli większy wpływ będą mieli zwolennicy Andriusa Kubiliusa to taka koalicja jest realna.
PL DELFI przypomina, że według wyjaśnień Sądu Konstytucyjnego, prezydent powinna poprzeć każdego kandydata na premiera zgłoszonego przez większość sejmową. Faktycznie to może być i przedstawiciel mniejszego ugrupowania, o ile partie koalicyjne tak uzgodnią między sobą.
