W wyborach na prezydenta Litwy wystartują: socjaldemokrata Zigmantas Balčytis, ubiegająca się o drugą kadencję Dalia Grybauskaitė, przedstawiciel Partii Pracy poseł na Sejm Artūras Paulauskas, poseł na Sejm Naglis Puteikis, przedstawiciel Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych mer Ignaliny Bronis Ropė, europoseł i lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski, mer Wilna Artūras Zuokas.
Kandydaci podpisali deklarację, w której zobowiązują się do sumiennej, wolnej, przejrzystej, honorowej i sprawiedliwej walki o stołek prezydenta. Inicjatorem i pomysłodawcą deklaracji jest inicjatywa społeczna „Białe rękawiczki” („Baltosios pirštinės“).
Balčytis dziennikarzom powiedział, że jest pewny tego, że trafi do drugiej tury wyborów. Grybauskaitė skromnie poprosiła nie głosować na nią, tylko koniecznie przyjść na wybory i wyrazić swoją wolę. Niesystemowym kandydatem nazwał się Puteikis. Ropė zaznaczył, że brak doświadczenia w pracy na wyższym szczeblu może rekompensować dobrze dobrana ekipa.
Tomaszewski nie zwraca uwagi na badania opinii publicznej, według których jego ranking nie jest wysoki i pozostawia możliwość trafienie do drugiej tury.
„Mam dużą możliwość trafienia do drugiej tury. Badania opinii publicznej względem mnie i mojej partii nigdy nie były dokładne” - powiedział Tomaszewski.
Legitymację pod numerem 07 otrzymał Zuokas i porównał siebie Jamesem Bondem.
„Moja legitymacja ma numer 07, to praktycznie jak James Bond, a James Bond zawsze wygrywa” - żartował mer Wilna.
17 kwietnia ruszą debaty telewizyjne kandydatów. 5 audycji będzie transmitowała telewizja publiczna, kolejne cztery audycje odbędą się w jednej z telewizji komercyjnych.
Ostatni sondaż wykazał, że za obecną prezydent zagłosuje około 40 proc. wyborców. Balčytis na dzień dzisiejszy zebrałby 10,3 proc., Paulauskas - 9,6 proc., Rope - 4,1 proc., Puteikis - 3,7 proc., Tomaszewski - 3,4 proc., Zuokas - 2,3 proc.
