Profil pojawił się wczoraj i otwarcie zaczął podżegać do nienawiści narodowej. Jednym z pierwszy polubień tej strony jest profil „Narodowe Republiki Doniecka i Ługańska”, co w sumie określa poglądy.
Co ciekawe moderatorzy oskarżają praktycznie wszystkich, tzn. i Polskę, i Litwę.
„Przemilczany epizod z historii III RP: u jej zarania zdradzono i rozmontowano wywalczoną pokojowo przez Polaków na Wileńszczyźnie autonomię, istniejącą jako Polski Kraj Narodowo-Terytorialny” - kamień rzucony w ogród władz Polski.
„Polskie zielone ludziki działają na rzecz WRL już od 2011 roku. "Rajd na Puńsk" - symboliczna akcja bezpośrednia w przygranicznych gminach polskich zamieszkanych przez mniejszość litewską, która wzbudziła wściekłość władz tzw. Republiki Litwy i marionetkowego rządu w Warszawie, ale dała pocieszenie i nadzieję prześladowanym Polakom na Wileńszczyźnie!” - akcja przeciwko Litwinom.
Oraz pogróżki „Już niedługo nie będzie tej dziwacznej flagi nad polskim miastem“ - taki widnieje podpis pod Basztą Giedymina w Wilnie.
PL DELFI informuje, że za podżeganie do nienawiści narodowej grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Edward Trusewicz: To jest tania prowokacja
Były wiceminister kultury Edward Trusewicz sądzi, że jest tania prowokacja.
„Autorzy profilu powinni pamiętać, że wolność wyrażania myśli nie jest absolutna i nie może korelować z litewskim prawem. Oceniając tę grupę socjalną powiem banalnie – jest to tania prowokacja. Te osoby powinny dobrze się zastanowić, do czego dążą. Mi to kojarzy się tylko ze skłócaniem ludzi” - DELFI powiedział Trusewicz.
Nie wątpi on, że „trzeźwo myślący ludzie nie wątpią w to, że Polacy i Rosjanie mieszkający na Litwie są lojalnymi obywatelami Litwy.
„W tym przypadku massmedia wykonają dobrą pracę, ponieważ społeczność o tym się dowie, a zarazem, instytucje praworządności” - dodał Trusewicz.
