„Różnica w wynikach nie ma wielkiego znaczenia. Istnieje inna strona medalu. Musimy dużo popracować, aby ujednolicić program egzaminacyjny i program nauczania, aby w przyszłości uniknąć niespodzianek na egzaminach” - powiedziała Pitrėnienė.
Poseł na Sejm z ramienia AWPL Józef Kwiatkowski zgadza się, że różnica w wynikach nie jest duża, jednak jest pewny, że ujednolicony egzamin przeszkadza części maturzystom ze szkół mniejszości narodowych we wstępowaniu na uczelnie wyższe.
„Różnica wynosi około 4 proc, to nieźle. Jednak trzeba zobaczyć, ilu maturzystów otrzymało 50 – 90 punktów, a ilu 90 – 100. Potrzebna jest głębsza analiza” - powiedział Kwiatkowski.
W tym roku maturzyści ze szkół mniejszości narodowych po raz pierwszy zdawali ujednolicony egzamin, tylko podczas sprawdzania prac mieli częściowe ulgi, które stopniowo będą im zabierane.
Wiceprzewodniczący Sejmu Jarosław Narkiewicz oświadczył, że uczniowie ze szkół mniejszości narodowych mieli nierówne warunki, gdyż według nowego programu uczyli się tylko kilka lat.
„Nic dziwnego. Jedni uczyli się w ciągu dwunastu lat, a inni w ciągu ośmiu lat, a według nowego programu tylko dwa, a biorąc pod uwagę, że nie jest to ich język ojczysty, to i wyniki są gorsze” - powiedział Narkiewicz.
Jego zdaniem, uczniowie według nowego programu powinni uczyć się w ciągu 12 lat i tylko wtedy można wprowadzić ujednolicony egzamin, chociaż „w zasadzie jednakowe ocenianie jest niemożliwe”.
„Sądzę, że państwo po raz kolejny pokazało swój stosunek do mniejszości, do równych możliwości. Wyraźnie widać, że równe możliwości są łamane, gdyż warunki są nierówne” - podkreślił wiceprzewodniczący Sejmu.
