Jeszcze przed wyborami nowa przewodnicząca Sejmu wydała kilka perełek.
„Nie mogę przejąć tego, co ma mężczyzna” - odpowiedziała Graužinienė na pytanie, styl, którego z byłych przewodniczących Sejmu, Česlovasa Juršėnasa czy Ireny Degutienė, przejmie.
Posłowie na Sejm zapytali kandydatkę, czy znalazłaby czas na odwiedzenie rolników czy rzemieślników chociażby raz w miesiącu, aby podnieść ich znaczenie w społeczeństwie.
„Rolnika odwiedzam każdego dnia i każdej nocy, bo mój mąż jest rolnikiem. A jeżeli poważnie, nie chcę wyróżniać żadnej dziedziny, uważam, że każda profesja jest ważna, i każdy przedsiębiorstwo jest ważnym tym, że część zarobionych litów wpada do budżetu państwa, które tutaj, w Sejmie, możemy je rozdzielić. Szanuję pracowników rolnych, kocham swego męża, jednak nie mogę wymienić żadnej z dziedzin gospodarki jako priorytetową” - odpowiedziała Graužinienė.