„Z prezydent omówiliśmy bieżącą sytuację, gotowość bojową wojska oraz uczestnictwo w misjach międzynarodowych” - wymieniał Olekas.
„Z Ministerstwem Obrony będzie wszystko w porządku. Moim zdaniem, moja poprzedniczka prawie nic nie zepsuła” - żartował polityk.
Swoich możliwości zajęcia stanowiska ministra obrony Olekas nie komentował, jednak podkreślił, że poglądy jego i prezydent są zgodne.
„Środków finansowych brakuje, więc brak też miejsca na „rewolucję”. Po zaprzysiężeniu rządu zobaczymy co da się zrobić z takim budżetem” - podkreślił kandydat na ministra obrony.