W poprawkach do Kodeksu Karnego MSW proponuje pociągać do odpowiedzialności karnej osobę, która zastosowała „przemoc psychiczną albo przekupienie, albo przy pomocy oszustwa uniemożliwiono realizacji prawa do wyborów, zostania wybranym czy udziału w referendum”.
Ministerstwo twierdzi, że według obecnej praktyki sądowej, przekupienie wyborców samo w sobie nie oznacza działalności przestępczej. W sądach trzeba udowadniać, że winowajca, poprzez przekupienie wyborcy, wpłynął na jego wolę i dlatego ten głosował tak, a nie inaczej.
„W projekcie poprawek nie zostaje warunku przeszkadzania, a to oznacza, że nie trzeba będzie udowadniać, że wpływ na wyborcę zmienił jego wolę. Osoba zostanie pociągnięta do odpowiedzialności, a przestępstwo będzie uznane za dokonane, niezależnie od tego, czy udało się podważyć wolę wyborcy, czy też nie” - pisze w piśmie wyjaśniającym.
Wysokość kary zmieniona nie będzie. Za przestępstwo przewidziane są prace społeczne albo kara pieniężna, albo ograniczenie wolności, albo areszt, albo więzienie do czterech lat.
Minister Spraw Wewnętrznych Tomas Žilinskas podkreślił, że przekupienie wyborców dyskredytuje wybory.
„Przekupienie wyborców dyskredytuje wybory, i dopóki nie możemy zapewnić, że winni doczekają się kary, dopóty nie może mówić o absolutnie sprawiedliwych i przejrzystych wyborach” - stwierdził minister MSW.
