W mowie wstępnej Romuald Rudzys podkreślił, że wolność jest w krwi Polaków, Litwinów, Polaków litewskich, „za jakich się uważam” i próbował usprawiedliwić tych sześciu Polaków, którzy wstrzymali się od głosu podczas głosowania.

Wtedy każdy się bał

„Dla niektórych to było za szybko. Być może dwie, trzy noce dyskusji zmieniłoby ich zdanie. Wtedy każdy się bał” - powiedział Rudzys.

Były redaktor „Kuriera Wileńskiego” Zbigniew Balcewicz pochwalił inicjatywę założenia Polskiego Klubu Dyskusyjnego i podkreślił, że to od klubowiczów zależy przyszłość.

„Wówczas wielu uważało, że Litwa nie da rady bez ZSRR. Gospodarka była planowa, wszystko było powiązane, ale znaczna część chciała mieć własne państwo, zaistnieć na arenie międzynarodowej. Rozumiem deputowanych co wątpili i bali się. Też się bałem, bo nie wykluczone było, ze po takim glosowaniu mogliśmy ujrzeć białych niedźwiedzi. Polacy bali się również z powodu napiętych stosunków między Litwinami i Polakami. Jako redaktor otrzymywałem wiele pogróżek w swój adres.

Na łamach gazety wówczas mógł się wypowiedzieć każdy, a dzisiaj w polskiej prasie nie ma gdzie się wypowiedzieć. Dobrze, że jest PL DELFI, w którym swoje zdanie może wyrazić każdy, a nie tylko przyjazny właścicielowi” - powiedział Balcewicz.

Redaktor ubolewał, że w litewskich mediach Polaków praktycznie nie ma, a Litwini o Polakach dowiadują się tylko od etatowych działaczy. Jego zdaniem wcześniej było mniej prasy, ale wypowiedzieć mógł każdy. Obecnie cala prasa jest partyjna, „wiemy o którą chodzi”.

„Musimy przyznać, że ta szóstka wyrażała część opinii społecznej. Polacy obawiali się, że jeśli Litwa stanie samodzielna, to nie będzie kogo ich obronić. Podobnie dzisiaj starsi ludzie, którzy przy sowietach mieli jakiś minimum egzystencjalny, dzisiaj pytają co nam dała ta wolność? Jednak więcej było takich, co czuli potrzebę zmian, czuli się dojrzali do zmian. Byliśmy jako pierwsi, którzy otworzyli furtkę do wolności” - rozważał Balcewicz.

Historia lubi zataczać koła

Adwokat i sygnatariusz Czesław Okińczyc zauważył paralele wydarzeń sprzed 25 lat i dniem dzisiejszym.

„Wówczas walczyliśmy o wolność. Po co jest potrzebna wolność? Po to, żeby usłyszeć kilka opinii na ten sam temat i nie zostać nazwanym zdrajcą. Niestety historia lubi zataczać koła i dziś znowu musimy walczyć o wolność słowa, walczyć z komentarzami, że Polski Klub Dyskusyjny został założony tylko, aby rozbić jedność Polaków, jedność partii” - powiedział Okińczyc.

Sygnatariusz mnie zgodził się z przedmówcami i potępił tych sześciu.

„To nie są Polacy, bo Polak z krwi i kości zawsze i w każdym kraju walczy o wolność. Tak jak Kościuszko w Ameryce czy polscy lotnicy w Wielkiej Brytanii” - dodał Okińczyc.

Bloger Zbigniew Samko podziękował za złożone przed 25 laty podpisy i zapytał, co najbardziej cieszy i najbardziej boli za te 25 lat.

„Te 25 lat pokazały, że w czas uciekliśmy, bo nie wiadomo co by było. Moglibyśmy podzieli los Ukrainy. Zyskaliśmy NATO, Unię Europejską, ciężej jest dla emerytów, dlatego waszym zadaniem jest zapewnienie im godnej starości. Mamy polskie zespoły, polskie organizacje, nawet polską partię, która jednak nie pracuje na rzecz umocnienia stosunków polsko – litewskich.

Gdyby Akcja Wyborcza zrobiła analizę idealnej Ustawy o samorządach w Polsce i zaproponowała wprowadzenie takich zmian na Litwie. Litwini zauważyliby rozwój samorządów, jak to jest w Polsce, to ci sami Litwini bardziej przychylnie spojrzeliby na polskie postulaty. Jednak jako sygnatariusz muszę przeprosić, że Ustawy o dwujęzycznych tabliczkach i podobne nie zostały przyjęte” - tłumaczył Okińczyc.

Balcewicz wspominał, że kiedyś złapanie najsłabszego sygnału polskiej telewizji było się świętem, a obecnie przy wszystkich możliwościach Polacy oglądają rosyjską telewizję.

„Dzisiaj wiele dyskutuje się o oryginalnej pisowni nazwisk, ale wielu miejscowych Polaków nie chce nawet odruszczyć czy odlituanizować swoich imion i nazwisk. Jeszcze w 1991 roku przyjęliśmy odpowiedni akt prawny, który na to zezwala, ale wystarczy spojrzeć na strony internetowe polskich szkół bądź na listy kandydatów polskiej partii, żeby przekonać się jak wiele osób nawet z takiego prawa nie skorzystało. O co więc walczyliśmy?” — powiedział Balcewicz.

Autonomia, czyli Polska Republika Sowiecka

Nie mógł bez wątpienia zostać poruszony temat autonomii, której zdaniem gościa klubu Vytautasa Jakiłaitisa, Litwini boją się po dzień dzisiejszy.

„Temat autonomii został przywieziony przez Ciechanowicza i Brodawskiego z Moskwy. Twierdzili oni, że niepodległość jest niemożliwa, bo będzie stłumiona przez sowietów. Ciechanowicz proponował założenie Polskiej Republiki Sowiecka na terytorium Kresów. Ta grupa była bardzo wpływowa w rej. wileńskim i solecznickim. Najgorsze, że oni chcieli autonomii w ramach ZSRR. Próbowałem im to wyperswadować i wmówić, że w najgorszym wypadku autonomia powinna istnieć w ramach Litwy, ale na szczęście do tego nie doszło i nie mieliśmy swojej Ukrainy” - wspominał Okińczyc.

Jak nie ma efektów, to trzeba zmieniać taktykę albo prezesów

Zdaniem sygnatariuszy Polakom na Litwie brakuje wewnętrznej dyskusji, brakuje niezależnych polskich mediów na łamach których mogliby się wypowiedzieć wszyscy, brakuje wypowiedzi litewskich Polaków — z wyjątkiem polityków AWPL — na łamach prasy litewskiej, co stwarza pozory, iż wszyscy Polacy na Litwie myślą tak, jak Waldemar Tomaszewski.

Demokracja wewnątrz partii jest niezbędna dla jej dalszego rozwoju, gdyż już dziś widać, iż polska partia nie radzi sobie z rozwiązywaniem tzw. polskich postulatów. „Jak nie ma efektów, to trzeba zmieniać taktykę albo prezesów” – zauważył Okińczyc.

„To wy, młodzież, powinniście wymyślić na to jakiś sposób. Powinniście zaktywizować tę naszą polska społeczność, poderwać ją do lotu. Działajcie wewnątrz AWPL i ZPL, twórzcie polskie lobby w partiach litewskich, a my — sygnatariusze — na pewno będziemy służyli wam radą i pomocą, jeśli będziecie jej potrzebowali” - zapewnił sygnatariusz.

Dyskusja z sygnatariuszami, która odbyła się w Instytucie Monitorowania Praw Człowieka, zgromadziła blisko 50 osób. Tak młodych, jak i starszych, w tym kilku członków dawnego Polskiego Klubu Dyskusyjnego, który działał przy ZPL.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (265)