Rzecznik prasowy Maximy Renata Saulytė potwierdziła agencji BNS, że są przygotowywane dokumenty, a do Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego zamierza się zwrócić, gdyż istnieją podejrzenia, że bojkot organizują siły przychylne Rosji, których celem jest wzniecenie zamieszek, a nie utrzymanie pozycji obywatelskiej.
„Widzimy taką sytuację i wewnątrz spółki, kiedy wykorzystywani są nasi pracownicy, to samo widzimy i sieciach socjalnych. Mieliśmy konsultacje z Ministerstwem Obrony i próbujemy sformułować pismo do Departamentu” - powiedziała Saulytė.
Maxima podejrzenia uzasadnia tym, że jednym z organizatorów akcji jest Laurynas Ragelskis, figurujący w ostatni raporcie Departamentu o zagrożeniach dla bezpieczeństwa narodowego.
W sieciach socjalnych obrotów nabiera akcja socjalna nawołująca do bojkotu supermarketów od 10 do 13 maja. Do akcji dołączyło już około 100 tys. osób.