W humorystycznym filmiku „Człowiek Polak” zagrał młody komik Olegas Surajevas.
„On był zwykłym studentem, aż pewnego dnia ugryzł go Polak i stał się on Człowiekiem Polakiem” - słychać głos za kadrem. Filmik kończy się polskim przekleństwem uwieńczającym metamorfozę.
Mąż byłej wiceminister energetyki Renaty Cytackiej, a obecnie kandydatki na zwolnione miejsce w Sejmie, Mariusz Cezary Cytacki, który wcześniej miał problemy z powodu niezdanego egzaminu z języka litewskiego, zwrócił się do wileńskich prokuratorów z prośbą rozpoczęcia śledztwa, jednak litewska Temida odrzuciła wniosek.
W odpowiedzi prokurator zaznaczył, że nie ma żadnych danych, że sytuacja przedstawiona na filmie jest związana z M. C. Cytackim czy z jego przynależnością do oddzielnej grupy osób.
„Charakter działań autora filmu bardziej odzwierciedla niedojrzały światopogląd niż dążenie do podżegania do nienawiści” - podkreślił prokurator.
Cytacki został niezadowolony z decyzji prokuratora i zaskarżył sprawę w sądzie, który również skargę odrzucił motywując, że „informacja na filmie została podana w formie humorystycznej”.
Następną instancją był Wileński Sąd Okręgowy, jednak tutaj również skarga została odrzucona. Sędzina Sigita Bieliauskienė ostateczną i nieodwołalną decyzją orzekła, że prokurator podjął słuszną decyzję.
„Treść filmu jest jednoznacznie humorystyczna, co w szerszym znaczeniu odbiera się jako opowiadanie o pewnych wydarzeniach, przedstawiając je w śmiesznej sytuacji, podkreślając komiczne cechy zjawiska” - napisano w orzeczeniu sądu.
„Po obejrzeniu filmu zostałem urażony i doznałem negatywnych przeżyć, sądzę, że zostały złamane moje prawa i wolności, bezpieczeństwo i równouprawnienie w stosunku do innych ludzi, a także honor i godność” - w skardze pisał Cytacki.
