Telewizja sugeruje, że Tomaszewski próbował wprowadzić prorosyjskie siły do litewskiego sejmu w zamian za finansową pomoc Kremla.
Litewska telewizja podkreśla również, że Waldemar Tomaszewski jest członkiem komisji redakcyjnej pisma "Baltijskij mir", które próbuje zafałszować historię krajów bałtyckich, oskarża je o sprzyjanie nazizmowi.
Sam Tomaszewski zaprzecza jakiejkolwiek współpracy z oficjalnymi instytucjami Rosji, a całą sprawę uważa za prowokację, za którą stoi szef sejmowego komitetu bezpieczeństwa narodowego konserwatysta Arvydas Anušauskas.
„Nie współpracujemy z żadnymi instytucjami z zagranicy. Pojawialiśmy się na ich przyjęciach tylko w związku z wykonywanymi obowiązkami poselskimi” - zaprzeczał Tomaszewski.
Na zarzuty co do członkostwa w komisji redakcyjnej „Baltijskij mir” lider AWPL zaznaczył, że nie ma z tym nic wspólnego.
„Nie mam nic wspólnego z wydawnictwem żadnych czasopism. Szczególnie tego. Moim językiem ojczystym jest polski. To jest prowokacja. Prowokacja Anušauskasa“ - odparł Tomaszewski.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że zarzuty wobec Tomaszewskiego pojawiają się w momencie, kiedy Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, która startowała w wyborach ze wspólnej listy z Sojuszem Rosjan i Ludową Partią Chłopską, ma realne szanse wejścia do przyszłej rządzącej koalicji z socjaldemokratami, Partią Pracy i Partią Porządek i Sprawiedliwość.