Obecnie usterki techniczne już naprawiono i każdy chętny może się z dokumentami zapoznać. Są wśród nich i polskie nazwiska oraz doniesienia na temat litewskich Polaków.

W Internecie wyłożono 628 dokumentów dotyczących działalności rejonowych i miejskich oddziałów KGB z lat 80. ubiegłego stulecia (1980-87), czyli tuż przed odzyskaniem przez nasz kraj niepodległości. Według informacji Centrum, wówczas na Litwie działało 5 miejskich oddziałów oraz 44 rejonowe. Materiały te zawierają m.in listę nazwisk pracowników tych oddziałów oraz pseudonimy siatki agenturalnej. W większości są to nazwiska rosyjskie i litewskie, jednak w oddziałach KGB Litewskiej SSR w rejonach wileńskim i solecznickim można czas od czasu natknąć się i na pojedyncze nazwiska polskie: Żukowski, Umański, Szlachcicew.

Widmo „Solidarności” na Wileńszczyźnie

Powołane w 1967 roku terenowe oddziały KGB przede wszystkim prowadziły kontrwywiadowczą działalność, w tym też ideologiczną z uwzględnieniem specyfiki terenów. Działalność obejmowała też tzw. obiekty specjalne — zakłady przemysłowe, struktury wojskowe. Szczególną „opieką” terenowych oddziałów KGB były objęte poszczególne grupy mieszkańców — duchowni i wierni, pracownicy zakładów strategicznych, pedagodzy, osoby mające krewnych lub znajomych w krajach zachodnich oraz mniejszości narodowe.

Ci ostatni byli pod szczególnym nadzorem przede wszystkim na Wileńszczyźnie, o czym świadczą opublikowane dokumenty solecznickiego oddziału KGB. Wynikało to przede wszystkim z obaw kierownictwa KGB, iż idee „Solidarności” znajdą na Wileńszczyźnie duży odgłos wśród litewskich Polaków.

„W ciągu ostatnich pięciu lat ze strony powracających ze specjalnych miejsc osiedlenia osób oraz innych osób niedojrzałych politycznie, miały miejsce politycznie szkodliwe wypowiedzi i rozważania, groźby pod adresem komunistów, przypadki nielegalnego przechowywania broni, niszczenia obiektów komunistycznej agitacji i inne. <…> Ze strony niektórych osób polskiej narodowości zdarzają się przypadki gloryfikowania kulturalnego zachowania obywateli PRL, posiadanej przez tych obywateli wolności wyjazdów do innych państw, dążenie do nabywania tylko towarów produkcji polskiej itd. Polska ludność w masie swojej przestrzega polskich tradycji i obyczajów, szczególnie religijnych, słucha polskiego radia, czyta polską literaturę i gazety, niektórzy oglądają polską telewizję” — można przeczytać w specjalnym doniesieniu solecznickiego oddziału KGB z dnia 29 sierpnia 1980 roku.

Ze wszystkimi niezbyt lojalnymi obywatelami przeprowadzono „profilaktyczne rozmowy”, zaś do walki „z wszelkiego rodzaju szkodliwymi plotkami i insynuacjami z powodu wydarzeń w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej” zaangażowano 14 tajnych współpracowników – Polaków o pseudonimach „Wierny”, „Wiktor”, „Danuta”, „Kazimierz”, „Kwiatkowski”, „Krystyna”, „Niemen”, „Oleg”, „Surudo”, „Stankiewicz”, „Teresa”, „Edgar”, „Jurgo” i „Jan”. Pozwoliło to kierownictwu solecznickiego KGB odraportować, że „informacja napływająca od agentury i osób zaufanych wskazuje, iż różne grupy mieszkańców rejonu wydarzeń w PRL nie popierają i oceniają je nieprzychylnie.

Jak donosi agent „Niemen” kierowca Muszyński i inni z którymi miał okazje na ten temat rozmawiać, uważają, że zamieszki w PRL powstały pod wpływem faszystów, których sporo zostało w Polsce po wojnie”. W ogóle do faszystowskich solecznickie KGB zaliczało każdy ruch, który nie pasował do jakiejś szufladki. Na przykład w planie działalności oddziału na rok 1987 zapisano, iż należy zwrócić szczególna uwagę na „niezorganizowaną młodzież, która się jednoczy na faszystowskich podstawach, zażywa narkotyki, słucha punk rocku oraz uwielbia zachodni styl życia.”

Już w 1980 roku KGB odnotowało w rejonie solecznickim pojedyncze przypadki agitowania na rzecz „Solidarności” oraz wezwań do tego, aby „zrobić jak w Polsce”. Tak na przykład obywatele PRL „Ciecianiec F.B., Songin W.J., Zaburo A.M. niejednokrotnie w ciągu roku przyjeżdżali do rejonu i pozwalali sobie na wypowiedzi gloryfikujące działania „Solidarności” oraz pomawiające stosunki polsko-sowieckie <…>. Pracownik rajispołkoma Stacewicz R. pozwala sobie oszczercze wypowiedzi na temat sowieckiej rzeczywistości, wychwala działalność „Solidarności””.

Z kolei w sprawozdaniu z roku 1983 zanotowano, że „Dulko W.I. wypowiadał pogróżki w adres komunistów, obrażał ich niecenzuralnymi wyrazami”, zaś „mieszkańcy rejonu Stecewicz R., Jankiewicz W., wcześniej skazany za uczestnictwo w Armii Krajowej Dobrodziej I., Wasilewski S. chwalili działania „Solidarności”.

„Osoba zaufana „G” poinformowała, że pracownicy sowchozu „Tabariškės” Petrowski i Giecewicz, będąc pod wpływem alkoholu, odmówili wypędzenia bydła na pastwisko i nawoływali innych pracowników, aby zrobić tak jak w Polsce, tj. nie wychodzić na pracę z powodu niski zarobków. Te ich działania zostały udokumentowane, z nimi przeprowadzono uprzedzająco-profilaktyczna rozmowę.

Uprzedzająco-profilaktyczna rozmowę przeprowadzono także z mechanizatorami kołchozu „Przykazania Lenina” Amrożewiczem i Żukowskim, którzy przychylnie wypowiadali się o działaniach „Solidarności”, z trenerem dziecięco-młodzieżowej szkoły sportowej Gureckim i innymi” — można przeczytać w sprawozdaniu z roku 1980. Notabene traktorzysta A. Ambrożewicz podpadł sowieckiej bezpiece i w następnym, 1981 roku: „Służba kontroli pocztowej wykryła list z miasteczka Ejszyszki (bez adresu nadawcy), zaadresowany Stanisławowi Pożaryckiemu, mieszkającemu w PRL. Autor listu prosi o podanie bardziej szczegółowych informacji na temat Wałęsy, Moczulskiego, przysłać ulotki i dokumenty programowe „Solidarności”. Autorem listu jest Ambrożewicz A.A., 1935 roku urodzenia, traktorzysta kołchozu „Przykazania Lenina”, który i wcześniej negatywnie wypowiadał się.” W ogóle KGB prowadziła szeroko zakrojone akcje poszukiwania nielegalnych biuletynów i innych materiałów „Solidarności” wśród mieszkańców rejonu.

Strajkujący rejon solecznicki

Interesujące, że w roku 1980 doszło do jednego z nielicznych strajków na Litwie. Doszło właśnie w Solecznikach. „3 czerwca bieżącego roku część (43 z 274) pracowników Solecznickiego Parku Autobusowego przystąpili do pracy później niż należało (dopiero około godziny 12-13). Powodem stało się zwolnienie przez biuro rajkomu partii kierownika Parku Autobusowego z powodu złej jakości pracy, w obronie którego wystąpili pracownicy” — można przeczytać w dokumentach KGB. Chodziło o konflikt dyrektora Solecznickiego Parku Autobusowego Czesława Janowicza z władzami rejonu, a ściślej mówiąc z drugim sekretarzem Czesławem Wysockim, który w latach odrodzenia narodowego nieoczekiwanie stal się liderem tzw. autonomistów. „Kiedy pierwszy sekretarz był na kursach w Rosji, to on uzgodnił tę sprawę z ministerstwem samochodowym. Wezwał mnie do siebie i powiedział pisz podanie o zwolnienie. Jak napisałem podanie to przyjechałem na pracę i powiedziałem pracownikom: „Ja już nie jestem waszym dyrektorem” — wspominał po latach Janowicz.

Pracownicy zorganizowali strajk w obronie swojego dyrektora. Konflikt udało się załagodzić dopiero po przybyciu delegacji z Moskwy (wówczas jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w solecznickich sklepach pojawiły się deficytowe towary).

Wystąpienia pracownicze zdarzały się i w latach późniejszych. „Grupa pracowników farmy kołchozu „Za pokój” odmówiła przystąpienia do pracy z powodu nieprawidłowego naliczania wypłat <…>. Pracownicy taśmy produkcyjnej produkującej siodełka rowerowe ejszyskiego oddziału Wileńskiej Fabryki Wyrobów Skórzanych zamierzają odmówić pracy w jedną z sobót” — można przeczytać w sprawozdaniu z 1981 roku.

„W roku bieżącym pracownicy ejszyskiego oddziału Wileńskiej Fabryki Wyrobów Skórzanych oraz Jaszuńskiego Doświadczalnego Zakładu Przemysłowego „Tepłozioliacija” podejmowali kilkakrotnie próby przeprowadzenia masowych akcji odmówienia podjęcia pracy z powodu nieprofesjonalnych działań kierownictwa tych przedsiębiorstw” — można przeczytać w sprawozdaniu solecznickiego KGB z roku 1984.

Z kolei 3 października 1985 roku pracownicy odcinka ejszyskiego oddziału Wileńskiej Fabryki Wyrobów Skórzanych, na którym się szyją miękkie walizki, odmówili pracy z powodu mianowania na stanowisko brygadierki niejakiej Petrowej. W styczniu i marcu 1987 roku pracownicy ejszyskiego oddziału Wileńskiej Fabryki Wyrobów Skórzanych oraz Jaszuńskiego Doświadczalnego Zakładu Przemysłowego „Tepłozioliacija” protestowali po raz kolejny.

Walka z „klerykalizmem”, wideokasetami i bimbrownictwem

Zdarzały się też przypadki bardziej zabawne. KGB zajmowała się, bowiem nie tylko działalnością kontrwywiadowczą, ale i np. walką z bimbrownictwem, oglądaniem wideokaset i wieloma innymi rzeczami, które automatycznie zapisywano albo do działalności antysowieckiej, albo do klerykalizmu czy faszyzmu. „Sygnał, który postąpił od agenta „Semiona”, o tym iż w jaszuńskim pawilonie Kombinatu Usług Komunalnych są wykonywane ceramiczne bareliefy byłego księcia Litwy Witolda – nie potwierdził się” — odnotowano w sprawozdaniu za rok 1980.

„Potwierdził się sygnał na temat księdza z Turgiel, które zorganizował uczniowskie kółko muzyczne i kupił jego uczestnikom instrumenty muzyczne. Poinformowaliśmy o tym rajispołkom. Redakcja gazety rejonowej na ten temat przygotowała artykuł, jednak odpowiednie organy rekomendowali wstrzymać się z jego publikacją” —z kolei można przeczytać w sprawozdaniu za rok 1983. Najwyraźniej walka z księdzem kupującym uczniom instrumenty muzyczne nawet kierownictwu partyjnemu wydała się zbyt egzotycznym pomysłem.

Sen z powiek solecznickiemu KGB spędzało oczywiście i nielegalne oglądanie wideokaset. „Od zaufanej osoby dostaliśmy sygnał, iż nocą 10 września 1985 roku w łaźni, należącej do sowchozu „Dainava”, były oglądane filmy wideo o ideologicznie szkodliwej treści, w seansie wzięło udział 9 osób. <..> Filmy wideo były pokazywane na kolorowym telewizorze „Šilelis” za pomocą sprzętu zagranicznej produkcji. Sprzęt należał do Albertasa, nazwisko nieznane. Za seans była pobierana opłata w wysokości 25 rubli.”

W sprawozdaniu z roku 1985 można przeczytać i o „aktywnej” walce z bimbrownictwem, którą prowadził solecznicki oddział KGB: „Od sekretarza podstawowej komórki organizacji partyjnej sowchozu „Tetėnai” towarzysza Liszczewicza T.I. oraz dyrektora tegoż sowchozu towarzysza Wołchowicza Z.I. wpłynęło ustne doniesienie o tym, iż kierowca milicyjny z miasta Wilna Kuczyński Zdzisław Zenonowicz, urodzony w roku 1957, podczas pobytu u rodziców we wsi Tetėnai 14 listopada br. popełnił występek razem ze swoim bratem Jurijem oraz miejscowym mieszkańcem Wołochowiczem Iwanem Iwanowiczem, wcześniej karanym za przestępstwa kryminalne. Wołochowicz I. oraz Kuczyński Jurij, obok domu Kuczyńskich pochwycili dyrektora sowchozu Wołochowicza Z.I. i załamali mu ręce do tyłu, wówczas Kuczyński Zdzisław wyrwał z rąk dyrektora butelkę i rozbił ją, w ten sposób niszcząc dowód na posiadanie bimbru przez rodziców Kuczyńskiego. O tym wypadku został poinformowany trzeci oddział KGB Litewskiej SSR, a także kierownik rejonowego Oddziału Spraw Wewnętrznych oraz prokurator w celu podjęcia niezbędnych dla wyjaśnienia tego negatywnego wydarzenia kroków”.

Tajni współpracownicy

Solecznickie KGB praktycznie aż do 1988 roku prowadziło również akcję werbunkową wśród mieszkańców rejonu. W planie działalności na rok 1987 np. zapisano: „W celu stworzenia bardziej mobilnego aparatu agenturalnego, uwzględniając tendencje ostatnich lat, w wyniku których na jednych przedsiębiorstwach agentura się wzmocniła, a w innych osłabła, należy przeprowadzić następujące działania: podebrać, zbadać i zawerbować jednego pracownika Solecznickiego Parku Autobusowego, po czym usunąć z siatki agenturalnej agenta „Wiktora”; podebrać i rozpocząć badanie kandydatów do werbunku w kołchozach im. Kirowa, „Przykazania Lenina” oraz sowchozach „Versoka” i „Tetėnai” <…>”.

Najwyraźniej sukcesy w tej dziedzinie nie były oszałamiające. Bardzo często w sprawozdaniach figuruje zapis „kontakt z potencjalnym kandydatem do pracy agenturalnej nie ustanowiono z winy pracownika operatywnego”. Jednocześnie i potencjalni kandydaci starali się często unikać jakichkolwiek kontaktów z pracownikami Komitetu.

„Zaprzestano osobistych kontaktów z kandydatami do werbunku spośród młodzieży, mieszkańców Białej Waki, nauczycieli Ejszyskiej Szkoły Średniej, pracowników ejszyskiego oddziału Wileńskiej Fabryki Wyrobów Skórzanych, turgielskiego kościelnego aktywu w Turgielach z powodu nienadawania się ich do współpracy” — można przeczytać w sprawozdaniu solecznickiego oddziału KGB z roku 1981.

I nie jest to pojedynczy przypadek. „Łączność z kandydatem do werbunku „R” spośród seminarzystów nie została nawiązana, ponieważ on, będąc bardzo krótko w Ejszyszkach, na wszelkie sposoby unikał spotkań z naszym pracownikiem operatywnym. Materiały na jego temat przekazano do archiwum. <…> Z organistą kościoła w Dziewieniszkach „M” kontakt osobisty nie został rozwinięty z powodu niechęci kandydata do utrzymywania kontaktów. <…> Nauczyciele Ejszyskiej Szkoły Średniej Chorościna Z., Wienckiewicz S. i Krajewska K. podczas wstępnego rozpoznania okazali się nienadającymi się do współpracy z uwagi na swoje możliwości, umiejętności i inne przyczyny, dlatego osobiste kontakty z nimi nie były nawiązywane” — z kolei można przeczytać w sprawozdaniu za rok 1983.

Oczywiście mimo to tajnych współpracowników nie brakowało. Raport z 7 września 1982 roku wymienia na przykład osiemnastu Polaków - tajnych współpracowników solecznickiego KGB o pseudonimach: o pseudonimach „Wierny” (ur. w 1923 r., wykształcenie 7 klas, robotnik), „Wiktor” (ur. w 1938 r., wykształcenie średnie, robotnik), „Wiktoria” (ur. w 1960 r., wykształcenie średnie, dyspeczer autostancji), „Danuta” (ur. w 1957 r., wykształcenie nieukończone wyższe, sekretarka-maszynistka), „Eugenia” (ur. w 1960 r., wykształcenie średnie, pracowniczka przedsiębiorstwa przemysłowego), „Iwanow” (ur. w 1964 r., wykształcenie średnie, robotnik), „Iwanowski” (ur. w 1935 r., wykształcenie średnie, pracownik sowchozu), „Kwiatkowski” (ur. w 1942 r., wykształcenie średnie specjalistyczne. elektryk), „Krystyna” (ur. w 1949 r., wykształcenie średnie specjalne, medyk), „Marian” (ur. w 1961 r., wykształcenie średnie robotnik), „Niemen” (ur. w 1947 r., wykształcenie niezakończone wyższe, urzędnik), „Surudo” (ur. w 1949 r., wykształcenie średnie specjalne, weterynarz), „Stankiewicz” (ur. w 1940 r., wykształcenie wyższe, nauczyciel), „Teresa” (ur. w 1948 r., wykształcenie średnie specjalne, technik leśny), „Edgar” (ur. w 1954 r., wykształcenie niepełne wyższe, nauczyciel muzyki), „Staszyński” (ur. w 1964 r., wykształcenie wyższe, mechanizator), „Jurgo” (ur. w 1929 r., wykształcenie średnie, robotnik) i „Jan” (ur. w 1925 r., wykształcenie średnie, urzędnik). W następnych latach cześć z tych agentów została usunięta z sieci agenturalnej z powodu wieku lub braku możliwości zdobycia informacji (np. „Wierny”), pojawiło się kilku nowych agentów (np. „Władek”-„Kardynał”, „Jadwiga”).

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (54)