„Zawsze są tacy, którzy zawczasu wiedzą na kogo będą głosowali i kampania wyborcza nie jest im potrzebna, lecz są inni, którzy są podatni na jednorazową reklamę i dla nich kampania wyborcza jest ważna” - podkreślił Liekis.

Politolog zauważył, że po raz pierwszy zastosowano czarny PR, za pomocą którego próbowano ośmieszyć, poniżyć kandydata. Takie techniki są bardzo popularne w Ameryce.

Wybranie jednego posła na Sejm na Litwie średnio kosztuje około 27 tys. litów, co w porównaniu z USA jest bardzo tanio. Amerykanie zajmujący się analizą polityki publicznej otwarcie śmieją się z kosztów reklamy politycznej na Litwie.

Elektorat skrzywdzonych przez państwo

„Kampania wyborcza większości partii jest skierowana do niewykształconego wyborcy, który najczęściej czuje się czymś lub przez kogoś skrzywdzony, najczęściej teraźniejszą władzą. Takim przykładem jest partia „Droga Odwagi” (Drąsos kelias), która porównuje siebie do prześladowanych przez średniowieczną inkwizycję, do skrzywdzonych i nierozumianych przez większość ludzi. Ludzie na Litwie lubią takich skrzywdzonych i mogą na nich zagłosować. Jednak ta część elektoratu jest pasywna, a ich mobilizacja wymaga sporego wysiłku” - wytłumaczył profesor.

Politolog twierdzi, że wszystkie partie chcą wygrać w wyborach, jednak boją się odpowiedzialności i dlatego zawczasu słyszymy rozmowy o koalicji. Takie rozmowy wskazują na brak zaufania do samych siebie, bo ufający w swoje siły polityk zawsze wyraża się w następujący sposób: „ja wygram, ja będę rządził itp.”.

AWPL zmienia się

„AWPL zmienia kierunek swego działania. Staje się partią regionalną, co moim zdaniem, jest bardzo pozytywne. Jednak szanse na przekroczenie progu wyborczego będą zależały od aktywności wyborców. Jeżeli na wybory przyjdzie około 70 – 80 proc. elektoratu, to AWPL ze wszystkimi swoimi satelitami zbierze jakieś 2 – 3 proc. Jednak fakt, że nigdy w wyborach nie uczestniczyło tyle osób, sprawia, że AWPL ma realne szanse na przekroczenie 5 proc. progu” – podkreślił politolog.

Kampania wyborcza AWPL, zdaniem naukowca, była stosunkowo kulturalną. Nie wykorzystywano tak zwanej „karty polskiej”, która wcześniej mobilizowała elektorat „antypolski”. „Moim zdaniem, AWPL uczy się na swoich błędach. Chociaż wcześniejsze kampanie wyborcze pokazały, że czynnik polski nie zawsze mobilizuje większość elektoratu” - podkreślił prof. Liekis.

Politolog przewiduje, że referendum ws. elektrowni atomowej też nie wpłynie na frekwencję, a po wyborach powstanie koalicja centrolewicowa.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (18)