„Teraz taka inicjatywa nie pomoże w rozwoju bardzo ważnego projektu budowy elektrowni atomowej w Wisagini, w jego ciągłości, może tylko zaszkodzić w negocjacjach z regionalnymi partnerami” — powiedział w wywiadzie dla „Žinių radijas” Andrius Kubilius.
W poniedziałek Sejm zbiera się na nadzwyczajną sesję, podczas której ma być przyjęta uchwała o referendum w sprawie budowy nowej elektrowni atomowej. „Taki pomysł z referendum, kiedy go składają posłowie, w moim przekonaniu jest zwykłym politykierstwem. Najwięksi pomysłodawcy tego referendum to są przedstawiciele małych partii albo posłów, którzy opuścili swoje partie. Być może kiedy zbliżają się wybory, chcą w ten sposób dodać powagi swojej działalności“ — wytłumaczył Kubilius.
Zdaniem premiera ludzie są bardzie sceptyczni wobec referendum niż posłowie. Na poparcie swego zdania polityk podał, że społeczna inicjatywna grupa w sprawie referendum zebrała tylko 46 tysięcy podpisów, a według ustawy musiała 300 tysięcy. „Ludzie, jak wykazały wszelakie inicjatywy w sprawie referendum, są bardziej sceptyczni i ostrożniejsi“ — powiedział Kubilius.