Badanie, na zlecenie Instytutu Spraw Publicznych przy wsparcie MSZ RP i funduszu PZU, wykonała spółka „TNS Polska”. Na pytania w dniach 3 – 17 sierpnia odpowiedziało 1 respondentów od 18 do 60 lat w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii.
Na pytanie „czy Rosja stwarza zagrożenie wojskowe dla ich kraju” twierdząco odpowiedziało 80 proc. respondentów w Polsce, 60 proc. - na Litwie, 59 proc. - w Estonii i 43 proc. - na Łotwie.
Tylko 20 proc. respondentów na Litwie jest za wysłaniem swego wojska na Ukrainę (67 proc. przeciw), w Polsce za wojskowym wsparciem dla Ukrainy jest 7 proc. (79 proc. przeciw), na Łotwie odpowiednio 5 i 85 proc., w Estonii – 8 i 81 proc.
Za wysłaniem broni na Ukrainę jest 43 proc. respondentów na Litwie (41 proc. przeciw), w Polsce - 33 proc. za i 50 proc. przeciw, na Łotwie – 27 i 61 proc., w Estonii – 38 i 48 proc.
„Czasami nas nie mogą zrozumieć Francuzi, Niemcy, Włosi czy Grecy, dlatego musimy poważnie myśleć o współpracy” - powiedziała dr Agnieszka Łada przedstawiając wyniki badań.
„Niestety, nasza nowa władza jest bardzo antyrosyjska i czasami subiektywnie odnosi się do Rosji, dlatego mam obawy, że zdanie Polaków nie będzie przyjmowane na poważnie przez niektórych zachodnich partnerów. Sądzę, że rola Polski nie będzie na tyle znacząca co w ostatnich latach, gdyż nie będzie uznawana za obiektywnego i zaufanego partnera w odniesieniu do Partnerstwa Wschodniego” - agencji BNS powiedział dr Łada.
