Spotkanie z Marszałkiem Senatu RP Bogdanem Borusewiczem rozpoczęło się od wykładu nt. transformacji demokratycznej w Polsce i Europie Środkowej i Wschodniej pt. “25-lecie przemian polityczno - ustrojowych w Polsce".

Polski polityk wspominał, jak drogą dyskusji opozycji, czyli Solidarności, z rządem, czyli partią komunistyczną osiągnięto konsensus, gdyż ani jedna, ani druga strona nie mogła wygrać.

„Nie mieliśmy doświadczenia i nie wiadomo było co z tego wyniknie, czy jest to dobra droga dla polski. Rumunia później wybrała metodę siłową i jak pamiętamy podczas obalania reżimu komunistycznego zginęło tam 1100 osób” - wspominał marszałek.

Borusewicz zaznaczył, że Polska nie stała się niebem na ziemi, ale zmieniła się pozytywnie.

„Kiedy rozpoczynaliśmy zmiany około 20 lat temu polska była na poziomie 40 proc. średniej PKB Unii europejskiej. Obecnie mamy ponad 60 proc. 20 lat temu średnie życie polaka było 5 lat krótsze” - przytaczał przykłady polityk.

Ruch oporu Borusewicz porównał do II Wojny Światowe czy roku 1863, podkreślił, że codziennie w podziemiu wychodziła książka, nadawało radio.

„My Polacy nic nie otrzymaliśmy za darmo, żadne wsparcie Zachodu nie byłoby skuteczne, gdybyśmy nie byli zdeterminowani” - mówił marszałek.

„Wyszedłem z domu 12 grudnia 1981, a wróciłem we wrześniu 86 roku i to nie była przechadzka. 4 lata współkierowałem oporem, nie siedziałem w piwnicy. Moja historia nie była szczególna, a podobna do wielu wielu innych” - o sobie opowiadał polityk.

Obecnie Polska jest państwem stabilnym i rozwijającym się. Nie mieliśmy negatywnego wzrostu gospodarki, nawet w czasie kryzysu zaliczyliśmy 1 proc. wzrost. W Polsce, podczas zmiany władzy, zasadnicze kierunki gospodarki nie zmieniają się, polityka zagraniczna nie zmienia się, co pokazała sytuacja z Ukrainą, rządząca partia i opozycja mówią jednym głosem i to jest stabilizacja.

Borusewicz podkreślił, że gdyby Polska nie weszła do NATO 15 lat temu i do UE 10 lat, to teraz jej nie przyjęto. Zadaniem polityka jest wykorzystanie okienka możliwości. Ukraina nie wykorzystała masę możliwości, Polacy wykorzystali, Litwini również.

Po wykładzie marszałka rozpoczęła krótka dyskusja. Jako pierwszy głos zabrał Antanas Valionis, były ambasador Litwy w Polsce, były minister spraw zagranicznych, obecnie ambasador do specjalnych poruczeń i prywatnie przyjaciel Borusewicza.

Litewski polityk podziękował za wsparcie Polski podczas walki Litwy o niepodległość, za szkolenia z aparatura radiową, przy pomocy której zamierzano nadawać z podziemia, za zamontowany w Augustowie wzmacniacz fal radiowych oraz zapytał, jak wrócić do ciepłych stosunków z tamtych czasów.

„Tez sobie zadaje pytanie co się stało. W Polsce na początku była nie kierowana interesami politycznymi emocjonalna bliskość z Litwa. Później Litwa zaczęła budować swoją państwowość. Vytautas Landsbergis odtworzył państwowość opierając się na czasach przedwojennych, gdzie miał miejsce konflikt o Wilno. Polacy na Litwie nie są w stanie się dogadać się z władzami. My w Polsce nie możemy zrozumieć, o co tu chodzi. To są drobne sprawy, czy problemem jest pisanie „w”, czy tabliczki, wszędzie poza Litwą to jest stosowane. Mieliśmy olbrzymie problemy historyczne z Niemcami, a teraz są najlepszym sojusznikiem” - odpowiedział Borusewicz.

Po kilku pytaniach od uczniów ze Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego spotkanie z marszałkiem dobiegło końca. Przed odjazdem kilku minut Borusewicz udzielił dla dziennikarzy.

Zapytany o kolejną karę za dwujęzyczne tabliczki polski polityk odparł krótko, że mu się to nie podoba i trzeba takie prawo, które nie zapewnia swobód obywatelskich mniejszościom narodowym, zmienić.

„Mniejszość polska ma przedstawicieli w rządzie, a rząd kara za dwujęzyczne tabliczki. Jest to dość dziwne. Co robią politycy polscy w rządzie litewskim? Polska cały czas rozmawia, ale są to sprawy wewnętrzne. My jesteśmy innym państwem i z tego trzeba zdać sobie sprawę” - powiedział dziennikarzom Borusewicz.

Zapytany o ocenę stosunków polsko – litewskich polityk zaznaczył, że stosunki są dobre, w skali pięciostopniowej zasługują na „cztery”.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (78)