Podczas konferencji prasowej w Sejmie Juodka zaznaczył, że ostatnio zwiększyło się prowokacji ze strony Rosji.
„Eskalowany przez Rosję konflikt opiera się na „bronieniu” praw Rosjan na Ukrainie. Pod takim pseudohsałem można bronić w dowolnym kraju Unii Europejskiej, w którym mieszka pewien procent Rosjan. Pod tym względem najniebezpieczniej jest w Estonii, ale Litwa również powinna się przyszykować” - powiedział Juodka.
Zdaniem polityka, więcej uwagi należy zwrócić na regiony, w których mieszka duży procent mniejszości narodowych.
„Należy przyznać rację prezydent Dalii Grybauskaitė – w pewnym stopniu zaniedbaliśmy te regiony,w których mieszkają osoby innych narodowości. Spójrzcie na Soleczniki, na Wisaginię – czy tam były inwestycje? Mam wrażenie, że to zapomniany kraj” podkreślił Juodka.