Chaos był siany podczas formowania ekipy w Ministerstwie Energetyki, chaos był siany, kiedy Tomaszewski w Brukseli oskarżał Litwę o łamanie praw polskiej mniejszości, chociaż takich praw, jakie mają Polacy na Litwie, nie ma w żadnych Zachodnim państwie. O tym również wspomniał były prezydent Valdas Adamkus w wywiadzie dla DELFI.

Chaos jest siany również obecnie, kiedy AWPL nie podporządkowuje się decyzjom sądowym o zakazie dwujęzycznych tabliczek. W państwie demokratycznym partia, która nie podporządkowuje się decyzjom sądowym, byłaby natychmiast ukarana, a może nawet zlikwidowana.

Co nas dalej czeka na scenie politycznej? Możliwe są następujące scenariusze:

1. Rada Polityczna proponuje AWPL wyjść z koalicji rządzącej.
2. AWPL dobrowolnie wychodzi z koalicji rządzącej.
3. Koalicja pozostaje bez zmian, a ws. ministrów i wiceministrów osiąga się porozumienie.

Pierwszy scenariusz byłby najmądrzejszy, jednak Rada Polityczna będzie musiała odpowiedzieć na trzy pytania: czy AWPL może nadal być partnerem koalicyjnym, kiedy jej celem jest sianie chaosu w państwie, który jest na rękę wrogim dla nas państwom; czy AWPL może nadal być partnerem koalicyjnym, kiedy służby specjalne informują o możliwych jej kontaktach z Rosją; czy Rada Polityczna, która oczyściła się z wiceministrów z „czarnej listy”, zastosuje podwójne standardy względem AWPL?

Drugi scenariusz jest mało prawdopodobny, chyba że AWPL wyjdzie z koalicji z oświadczeniem, że została do tego zmuszona. Celem takiego manewru byłoby zebranie elektoratu przed wyborami mera Wilna i samorządów.

W skutek trzeciego scenariusza jutro będziemy mieli identyczne jak dzień wczorajszy.

Na zakończenie kilka uwag o Radzie Politycznej

Konstytucja nie przewiduje żadnej instytucji, której decyzje obowiązywałyby ministrów i posłów na Sejm.

W czwartej części artykułu 59 Konstytucji napisano: „Przy wykonywaniu swych obowiązków członkowie Sejmu kierują się Konstytucją Republiki Litewskiej, interesem państwa oraz własnym sumieniem i nie mogą być ograniczani żadnymi nakazami“

To oznacza, że decyzje żadnych Rad Politycznych posłów nie zobowiązują do niczego. Koalicja rządząca może osiągnąć porozumienie ws. ministrów, ale wiceministrów mianuje sam minister, a nie jakaś rada polityczna.

Niestety, widzimy jak na Litwie, utworzona Rada Polityczna dzieli stanowiska i trybie obowiązkowym wpycha swoje decyzja dla posłów na Sejm i ministrów. Zamiast niekonstytucyjnej Rady Politycznej można byłoby utworzyć zgromadzenie przewodniczących sejmowych frakcji politycznych, którzy omawialiby najważniejsze kwestie. Wówczas liderzy partii politycznych (jeśli nie są posłami na Sejm) nie mogliby wskazywać Sejmowi, co musi robić, a czego nie. Wówczas nie było takiego precedensu, kiedy z powodu jednej wiceminister zaczyna chwiać całe państwo.

Ale jest, jak jest, a powinno być inaczej.

Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (189)