Ogłoszona w 1990 r. prze Republikę Litewską niepodległość została zagrożona. „Na Litwę wkracza Armia Czerwona. Wolność, o którą Litwini walczyli ponad 40 lat i której z powodu obojętności świata w pełni nie zdołali uzyskać, dzisiaj znowu może być odebrana. Dzisiaj Litwa patrzy na Polskę z wielką nadzieją. Uznanie przez Rząd i Sejm Polski niepodległości Litwy oznaczałoby nie tylko pomoc sąsiadowi, który znalazł się w niebezpieczeństwie, ale stałoby się szansą dla Polaków litewskich” – w ten sposób w polskim Sejmie przemawiał wówczas deputowany do Rady Najwyższej Litwy oraz sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy Czesław Okińczyc.

Nie zważając na zbrojną interwencję ZSRR i stworzenie marionetkowego, zależnego od Moskwy, promoskiewskiego rządu, czyli tzw. Komitetu Ocalenia Narodowego (Nacionalinio gelbėjimo komitetas (NGK)) z Mykolasem Burokevičiusem na czele, nie udało się złamać woli narodu. Po pół roku, po przegranym komunistycznym puczu w Moskwie, Litwa faktycznie stała się krajem niepodległym. A jeszcze po kilku miesiącach ZSRR upadł.

Tym niemniej 13 stycznia 1991 r. jest jednym z najważniejszych dni w niepodległej Litwie. Był to czas, kiedy ludzie różnej narodowości stali razem przeciwko ogromnej radzieckiej „machinie”.

Zbigniew Balcewicz, wówczas deputowany do Rady Najwyższej oraz sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy, sądzi, iż był to moment przełomowy w dziejach nowoczesnej Litwy. „Oczywiście tamte wydarzenia utkwiły mi w pamięci. Po Akcie Niepodległości to było drugie tak ważne wydarzenie. Ogłosić niepodległość ogłosiliśmy, ale później ją trzeba było obronić. Bez ludzi tego nie zrobilibyśmy” – opowiedział PL DELFI Balcewicz.

„Po latach można docenić wagę tamtych wydarzeń. To było wielkie zwycięstwo zwykłych ludzi. (…) Gdyby wtedy niepodległość udało się zdusić, to trzeba by było czekać jeszcze kilka lat, aby powrócić do tematu” – jest przekonany Balcewicz.

W czasie słynnej nocy z 13 na 14 stycznia Zbigniew Balcewicz znajdował się w domu. „Późnym wieczorem wróciłem do domu. W nocy słuchałem radia z Kowna. Wcześnie z rana poszedłem do Rady Najwyższej” – wyznał Balcewicz. Sygnatariusz podkreślił, że nie patrząc na niebezpieczeństwo, nigdy nie myślał o ucieczce.

W czasie wydarzeń styczniowych pod wileńską wieżą telewizyjną zginęło 14 osób: 13 cywili oraz jeden żołnierz radziecki. 15 osoba zmarła w lutym 1991 roku w szpitalu. Ponad 700 osób zostało rannych.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (21)